Protest prezydenta Sopotu i radnych w sprawie organizacji wyborów
Do Urzędu Miasta Sopotu wpłynęło pismo informujące o powołaniu obwodowych komisji wyborczych, w tym otwartej komisji wyborczej w Domu Pomocy Społecznej w Sopocie oraz w Pomorskim Centrum Reumatologicznym – Zakładzie Rehabilitacji Leczniczej. To absurd.
– Sprawą wyznaczania miejsc w domach pomocy społecznej, placówkach oświatowych i szpitalach powinna zająć się prokuratura – mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. – To najbardziej skrajny wyraz nieodpowiedzialności i zaślepienia! W czasach epidemii nie ma możliwości, żeby bezpiecznie przeprowadzić jakiekolwiek wybory. To narażanie życia i zdrowia mieszkańców Sopotu, pracowników placówek, członków obwodowych komisji, urzędników samorządowych.
Na dziś sytuacja w Domu Pomocy Społecznej jest stabilna. Nie ma żadnego przypadku zakażania wirusem. Sopot robi wszystko, aby placówkę w maksymalnym stopniu zabezpieczyć – przekazuje środki ochrony osobistej, wdraża restrykcyjne procedury.
– Dokładnie miesiąc temu, 10 marca, podjęliśmy decyzję o zamknięciu Domu Pomocy Społecznej w Sopocie dla odwiedzających – mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydent Sopotu. – DPS przypomina obecnie twierdzę. Jest na naszej czerwonej liście priorytetem. Wszystkie siły i środki przeznaczamy na zabezpieczenie osób, które tam mieszkają i personelu. Uważamy, że wszystkie domy pomocy powinny bezwzględnie być na czerwonej, priorytetowej liście rządu. Niestety, dzisiaj Dom Pomocy Społecznej w Sopocie znalazł się na liście obwodowych komisji wyborczych, co oznacza, że za miesiąc, 10 maja, powinniśmy tam wpuścić wszystkich mieszkańców okolicznego osiedla, aby mogli wziąć udział w głosowaniu. Uważamy to za całkowity absurd.
Pismo prezydenta Sopotu w tej sprawie dziś zostało wysłane do Komisarza Wyborczego w Gdańsku oraz do Państwowej Komisji Wyborczej. Również kilkunastu radnych podpisało się pod protestem do PKW oraz Delegatury Krajowej Biura Wyborczego w Gdańsku.
Źródło: UM Sopot