Stres niemal trzykrotnie potęguje ochotę na produkty bogate w węglowodany. W sytuacjach stresowych chętniej sięgamy po tuczące i niezdrowe dania. Według naukowców nie jest to kwestia silnej woli, a wina neuronów. Pierwsze objawy chronicznego stresu wydają się niewinne- problemy ze snem, infekcje, spadek energii czy zajadanie nerwowych sytuacji, co prowadzi do nadwagi. Jego skutki można złagodzić dzięki zbilansowanej diecie.

Nerwowość sprzyja tyciu- zajadanie złych emocji czy przykrych wydarzeń, uznaje się za jedną z podstawowych przyczyn otyłości. Negatywny wpływ stresu realizuje się na wielu płaszczyznach. Prowadzi on do złych nawyków. Naukowcy wyliczyli, że dzięki temu czynnikowi może przybyć nam nawet pięć nadprogramowych kilogramów w ciągu jednego roku. Doświadczanie codziennie kilku stresujących sytuacji, skłania do sięgania po niezdrowe, tłuste i wysokokaloryczne potrawy. Ponadto ten zły czynnik spowalnia metabolizm, co jest dodatkowym utrudnieniem.

Sama siła woli często nie wystarcza, aby zapanować nad wilczym apetytem. Często jest to kwestia neuronów, które działając pod wpływem stresu społecznego, zwiększają łaknienie. Aktywowane w trakcie sytuacji stresowej neurony powodują, że spożywamy pokarmy o wysokiej zawartości węglowodanów w trzykrotnie większym tempie niż w warunkach normalnych. Jednocześnie spada spożycie produktów wysokobiałowych. Liczne badania pokazują, że dietę porzucamy właśnie w stresujących sytuacjach, które z kolei prowadzą do efektu jo-jo.

Jak wyrwać się z błędnego koła? Kluczem do sukcesu jest odpowiednio zbilansowana dieta w połączeniu z aktywnością fizyczną. Ruch pozwala nam oderwać się chwilowo od spraw zaprzątających głowę. Można odetchnąć, skupić się na czymś innym czy zapomnieć o czasowej zachciance, która często bywa niezdrowa. Aktywność fizyczna pozwala również na spokojne przemyślenie pewnych kwestii, zrelaksowanie się i złapanie dystansu.

Jedną z przyczyn zajadania stresów jest mylenie stresu z głodem. Znalazłszy się w trudnej sytuacji, możemy odczuwać dyskomfort w żołądku, który daje złudzenie głodu. Wówczas sięgamy po coś do jedzenia. Żeby odzyskać pełną kontrolę i lepiej radzić sobie w sytuacjach stresujących, powinniśmy zadbać o właściwą dietę. Dzięki regularnym posiłkom będziemy mniej drażliwi, ale też mniej zjemy, bo unikniemy napadów wilczego głodu.

Co pomoże zapanować nad stresem?

Węglowodany złożone! Znajdziemy je między innymi w pełnoziarnistym pieczywie, ziemniakach czy fasoli. Jeśli dbamy o ładną sylwetkę, należy ograniczyć ich spożywanie wieczorem. Białe pieczywo najlepiej jest wykluczyć z jadłospisu lub ograniczyć do minimum. Tymi produktami nie tylko się nie najemy, ale i możemy przyczynić się do nagłych wahań glukozy we krwi, które mogą nasilać niepokój czy rozdrażnienie.

Witaminy z grupy B! Produkty bogate w te witaminy stabilizują funkcję układu nerwowego i pracę mózgu. Ich doskonałym źródłem jest mięso, ryby, zielone warzywa i ziemniaki.

Magnez! Pierwszym skojarzeniem nasuwającym się na myśl jest czekolada, ale jeśli już to kawałek gorzkiej, z dużą ilością kakao (powyżej 70%). Źródłem magnezu są również pestki dyni, migdały, orzechy laskowe, kasza gryczana, szpinak czy banany. W przypadku orzechów należy pamiętać o umiarze w spożyciu, bo choć są doskonałym źródłem wielu składników odżywczych, minerałów i witamin, to również są bardzo kaloryczne.

Źródło fotografii: http://www.herbzone.pl/