Portret trumienny i epitafium śp. prezydenta Gdańska, a dziś uroczyste nadanie nazwy alei Pawła Adamowicza
Do Bazyliki Mariackiej trafiły portret trumienny i epitafium Pawła Adamowicza wykonane przez gdańskich artystów. W niedzielę, 12 stycznia, zostały wyeksponowane na filarze znajdującym się nieopodal niszy z urną zamordowanego prezydenta. A dziś - w poniedziałek, 13 stycznia - o godz. 10.00 nastąpi uroczyste nadanie ul. Nowej Bulońskiej imienia alei Pawła Adamowicza.
Autorem prac jest profesor Jacek Kornacki, dziekan Wydziału Malarstwa ASP w Gdańsku. To wspólna inicjatywa artysty i lekarza, któremu także bliskie są arkana sztuki. Profesor Maciej Śmietański, wybitny specjalista w leczeniu przepuklin, był sponsorem tego projektu, logistykiem i negocjatorem.
W piątkowy wieczór, 10 stycznia, po wielomiesięcznych przygotowaniach i konsultacjach z rodziną zmarłego, twórcy przekazali wota na ręce księdza prałata Ireneusza Bradtkego, proboszcza Bazyliki Mariackiej.
- Portret trumienny to jedyny motyw, jaki wprowadziliśmy jako kraj do historii sztuki. Było on oryginalnym wytworem polskiej kultury sarmackiej, powszechnym w XVII i XVIII wieku. Portrety trumienne miały kształt sześciokątny, formą odpowiadały przekrojowi poprzecznemu trumny. Malowano je farbami olejnymi na blasze miedzianej. Portret śp. Pawła Adamowicza również wykonany jest w tradycyjnej technice. Składa się dwóch części – wizerunku i epitafium, które mówi o życiu zmarłego. Blacha przytwierdzona jest do deski bukowej. Wspólnie z Jackiem uznaliśmy, że w miejscu tak głęboko osadzonym w historii miasta, jakim jest bazylika Mariacka, forma upamiętnienia tragicznie zmarłego prezydenta miasta powinna z jednej strony bronić się jako sztuka, a z drugiej wyrastać z polskiej kultury i tradycji. Nie chcieliśmy dopuścić do tego, żeby pojawiło się tu zdjęcie w ramce - mówi prof. Śmietański, zwracając uwagę na to, że najistotniejsza w tradycji polskiego portretu trumiennego jest antropologia obrazu i przedstawienie zmarłego w bardzo realistycznej formie, tak jakby wciąż był z nami. Zarówno wizerunek prezydenta, jak i treść epitafium, twórcy długo konsultowali z jego najbliższymi i księdzem prałatem.
- Zależało nam bardzo na tym, aby ta praca nie budziła kontrowersji i żeby mogła zdobić ściany świątyni kilkaset lat - dodaje prof. Śmietański.
Tymczasem w poniedziałek, 13 stycznia, o godz. 10.00 ulica Nowa Bulońska zostanie uroczyście przemianowana na aleję Pawła Adamowicza. W grudniu 2019 roku zdecydowano o tym podczas sesji Rady Miasta Gdańska. Uchwałę poparła zdecydowana większość radnych: 22 było za, 11 radnych z klubu PiS wstrzymało się od głosu.
- W pierwszą rocznicę śmierci Pawła Adamowicza, który sprawował urząd prezydenta Gdańska przez 21 lat, a życie stracił podczas pełnienia obowiązków, chcemy uczcić nadaniem jego imienia ulicy tak zwanej Nowej Bulońskiej - mówiła wówczas prezydent Aleksandra Dulkiewicz, która wystąpiła z wnioskiem o nadanie imienia. - Nieprzypadkowo wybrano nowo powstałą drogę. Inwestycja ta była niezwykle ważna dla prezydenta, odpowiada ona bowiem jednocześnie na dwie przesłanki polityki miasta, której był orędownikiem: połączy górny taras Gdańska z dolnym i przyczyni się do rozbudowy układu drogowego z położeniem silnego akcentu na rozwój transportu tramwajowego. Prezydent Adamowicz sygnował umowę na zbudowanie tak zwanej Nowej Bulońskiej Północnej, po czym regularnie kontrolował przebieg prac. Dla samego prezydenta ważne było, aby nazwiska postaci istotnych dla historii Polski i Gdańska znajdowały swoje miejsce na mapie miasta. Tak było z pierwszym premierem wolnej Polski, Tadeuszem Mazowieckim, którego imię nosi rondo w Letnicy, czy arcybiskupem Tadeuszem Gocłowskim, który patronuje tunelowi pod Martwą Wisłą.