Pierwsze zwycięstwo w sezonie. Trefl Sopot - PGE Spójnia Stargard 91:81
Po zaciętym spotkaniu Trefl Sopot wygrywa z PGE Spójnią Stargard 91:81 (21:21, 49:40, 62:67, 91:81). Najwięcej punktów dla #sercasopotu zdobył ponownie Karol Gruszecki (21).
Drugi mecz sezonu 2020/2021 żółto-czarni rozpoczęli od skutecznej obrony strefowej. Pierwsze punkty zdobył Karol Gruszecki trafiając za 3 i wymuszając stratę przeciwnika. Grę obu drużyn w pierwszej kwarcie charakteryzowała walka i zacięcie w obronie czego skutkiem był fakt, że zaledwie po niespełna dwóch minutach PGE Spójnia Stargard zanotowała trzecie przewinienie. W akcji rzutowej Trefla faulował Filip Matczak. Marcin Stefański dokonał pierwszych zmian, a na boisku pojawili się TJ Haws i Dominik Olejniczak. Oba zespoły nie odpuszczały do końca, w żółto-czarnej ekipie skutecznymi podaniami obsługiwał swoich boiskowych kolegów Łukasz Kolenda, a efektowne kontry kończył Karol Gruszecki. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 21:21
W drugiej kwarcie tempo spotkania nie zwalniało. Żółto-czarni próbowali zaskoczyć rywali stosując obronę zmienną, w ataku zaś grali bardzo zespołowo. Skuteczne zbiórki pod koszem nie dawały szans na ponawianie rzutów przeciwnika. W ostatnich 4 minutach tej kwarty zespół z Sopotu systematycznie powiększał swoje prowadzenie. Po celnym rzucie za 3 punkty Dariousa Motena, Trefl Sopot zwiększył prowadzenie do 10 punktów. Do szatni drużyny udały się przy stanie 49:40 dla ekipy #sercasopotu.
Początek drugiej części spotkania to dużo lepszy okres gry PGE Spójni Stargard, której udało się przejąć inicjatywę. Dobre zagrania Filipa Matczaka i cenne punkty Mateusza Kostrzewskiego pozwoliły na zmniejszenie straty, a następnie przejęcia prowadzenia. W tej części meczu Spójnia zanotowała największą serię punktową wynoszącą 13 „oczek" z rzędu. Punktem zwrotnym kwarty, a jak się potem okazało całego spotkania, była 25 minuta, w której to Mateusza Kostrzewski podczas rzutu za 3 punkty został sfaulowany. W wyniku zderzenia Kostrzewski, będący wtedy najlepszym strzelcem swojej drużyny (13 punktów na swoim koncie) doznał urazu kostki i nie mógł dalej kontynuować gry. Rzuty osobiste wykonał Kacper Młynarski, wykorzystując 2 z 3 prób. Trefl Sopot przegrał trzecią kwartę 13:27, oddając sporo niecelnych prób zza linii rzutów za 3 punkty. 30 sekund przed końcem tej części meczu biało-bordowi osiągnęli swoje najwyższe prowadzenie 59:67. Wynik spotkania po trzech kwartach ustanowił TJ Haws, trafiając w ostatnich sekundach w akcji 2+1, doprowadzając do wyniku 62:67.
W ostatniej kwarcie żółto-czarni powrócili do agresywnej obrony, która umożliwiła wyprowadzanie kontrataków. Liderem gry drużyny z Sopotu został Karol Gruszecki, który popisywał się skuteczną grą w ataku. W roli rozgrywających dobrze spisali się Łukasz Kolenda, Martynas Paliukenas i TJ Haws, którzy wzajemnie wymieniali się zadaniami, dobrze prowadząc grę całego zespołu i kontrolując tempo akcji. Skuteczna gra rozgrywających, 24 asysty Trefla Sopot w całym meczu i wysoka skuteczność w rzutach za 2 punkty (80% w rzutach z „pomalowanego") pozwoliły na odrobienie strat i zbudowanie bezpiecznej przewagi w ostatniej kwarcie. Na końcowe sekundy trener Marcin Stefański desygnował na parkiet sopocką młodzież – Patryka Pułkotyckiego, Daniela Ziółkowskiego, Sebastiana Rompę i Łukasza Klawę. Dla tego ostatniego był to debiut w rozgrywkach Energa Basket Ligi. Spotkanie zakończyło się wynikiem 87:78 i było to pierwsze domowe zwycięstwo żółto-czarnych w sezonie 2020/2021.
Źródło: Trefl Sopot