Oruńskie kamienice z nowymi elewacjami. Aż chce się wracać do domu
Zakończyły się kolejne remonty budynków przy Trakcie Św. Wojciecha, na finiszu są prace przy ulicy Gościnnej. Ich realizacja to element Gminnego Programu Rewitalizacji. Co bardzo cieszy mieszkańców, w ramach rewitalizacji Oruni, remontowane są budynki mieszkalne i zagospodarowywane jest ich otoczenie.
Rewitalizacja Oruni
Rewitalizacja Oruni jest rozciągniętym w czasie procesem, w ramach którego realizowane są przedsięwzięcia społeczne, remonty i modernizacje budynków oraz infrastruktury miejskiej; powstają również zupełnie nowe obiekty. Koordynatorem działań jest Biuro Rozwoju Gdańska. Tak szeroki zakres prac rewitalizacyjnych jest możliwy dzięki zaangażowaniu Gdańskich Nieruchomości, Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, Gdańskiej Infrastruktury Wodociągowo-Kanalizacyjnej, rady dzielnicy, organizacji pozarządowych oraz wspólnot mieszkaniowych i Gdańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Koszt prowadzonych nadal prac to ponad 39 mln zł. Dotacja z funduszy Unii Europejskiej pokrywa 62 proc. kosztów kwalifikowalnych.
Trwający nadal projekt Rewitalizacja Oruni w Gdańsku został nagrodzony w plebiscycie Pomorskie Sztormy 2021, w kategorii Sztorm Europejski – Infrastruktura.
Remonty, remonty…
Co bardzo cieszy mieszkańców, w ramach rewitalizacji Oruni, remontowane są budynki mieszkalne i zagospodarowywane jest ich otoczenie. To wyraźnie podnosi jakość życia w tej dzielnicy. Prace obejmują remonty elewacji, izolację ścian fundamentowych, wymianę stolarki okiennej i drzwiowej, przebudowę wejść do budynków, remonty klatek schodowych, a także prace konserwatorskie przy elewacjach i dachach. W obrębie budynków o walorach historycznych prace są prowadzone w kierunku podkreślenia ich wartości kulturowej.
Partnerami tej części projektu są wspólnoty mieszkaniowe i Gdańska Spółdzielnia Mieszkaniowa oraz Gdańskie Nieruchomości, dzięki czemu realizowane są remonty 12 budynków komunalnych. Zakończyły się już prace przy Trakcie Św. Wojciecha 103A, 109 i 111 oraz przy ulicy Gościnnej 14, 16 i 18. Wciąż trwają remonty budynków przy Trakcie Św. Wojciecha 81, 83 i 85, a jeszcze w tym roku zakończą się te prowadzone przy Trakcie Św. Wojciecha 101 oraz na ulicy Rejtana 18.
Czytaj także: “Rewitalizacyjne metamorfozy” w Nowym Porcie i remonty kamienic w kolejnych dzielnicach
Spacerem przez Trakt Św. Wojciecha
Niepowtarzalny klimat gdańskiej Oruni to w dużej mierze zasługa wyjątkowej architektury z przełomu XIX i XX wieku. Stoją tu i robotnicze domki, i okazałe mieszczańskie kamienice, z bogato zdobionymi elewacjami oraz kutymi balkonami. Przez środek dzielnicy prowadzi Trakt św. Wojciecha. Ślady przeszłości są tu widoczne na każdym kroku; dla mieszkańców Oruni to codzienność, dla szukających w Gdańsku atrakcji poza głównymi szlakami – spacer Traktem może być nie lada zaskoczeniem!
Budynek Drukarni Gdańskiej jest widoczny już z daleka; stoi przy Trakcie Św. Wojciecha 57. Od 1920 roku działało tu największe polskie przedsiębiorstwo Wolnego Miasta Gdańska. W latach świetności drukarnia zatrudniała 80 pracowników. Drukowano tu m.in. „Gazetę Gdańską” oraz rozkłady jazdy dla kolei i portu. Wcześniej budynek należał do kupca Eugena – czego ślady widoczne są na elewacji: to dwie figury umieszczone w niszach oraz podróżny kapelusz i laska. Dziś budynek jest własnością wspólnoty mieszkaniowej.
Trakt Św. Wojciecha 89 to adres doskonale znany oruńskim damom i dżentelmenom: od 1926 roku działał tu zakład fryzjerski założony przez Franciszka Scharmacha. Oryginalny wystrój został zamówiony przed II wojną światową w Starogardzie Gdańskim. Dzięki urządzeniom sprowadzanym przez właściciela z Zachodu, orunianki jako jedne z pierwszych w Gdańsku, mogły chwalić się piękną trwałą ondulacją!
Na głównej ulicy Oruni od 1962 roku działało kino Kosmos, którego widownia mogła pomieścić aż 440 osób. Sobotnie i niedzielne seanse do dziś są chętnie wspominane; kto chciał kupić bilet, musiał stawić się przy kasie już z samego rana. Pozostałością po Państwowej Pralni i Farbiarni Chemicznej „Śnieżka”, utworzonej przez Maxa Kratza w 1900 roku, jest kamienica stojąca przy Trakcie Św. Wojciecha 58
Spacerem przez Gościnną
Jeśli na Trakt Św. Wojciecha spojrzeć jako na aortę Oruni – to jej sercem jest ulica Gościnna, potocznie nazywana Oruńskim Rynkiem. To tu mieściły się ważne dla dzielnicy miejsca i instytucje: urząd stanu cywilnego (tzw. Ratusz Oruński), kościół, cmentarz, kuźnia, poczta, sklepy, restauracje i pętla tramwajowa. Dziś uwagę przykuwa przede wszystkim zmodernizowany i wyremontowany w ramach Gminnego Programu Rewitalizacji Oruński Ratusz. Zgodnie z życzeniem mieszkańców jest to otwarta dla wszystkich przestrzeń działań społecznych, biblioteka, siedziba rady dzielnicy, a także Fundacji Innowacji Społecznej.
Spacerujący ulicą Gościnną na pewno zwrócą uwagę na budynek pod numerem 10 – to najstarszy zabytek w tej okolicy: najmniejsza na Pomorzu Kuźnia. W kowalskim piecu nie pali się już od kilku dekad, ale do budynku zajrzeć może każdy, by napić się kawy lub herbaty i zjeść pyszne ciasto. Działa tu społeczna kawiarnia „Kuźnia”. A najprawdziwszy kowal ma pracownię w sąsiedztwie.
Nieopodal, pod numerem 6, od lat funkcjonuje urząd pocztowy. Wcześniej jednak willa należała do bogatej wdowy, Olgi Peters. Na fasadzie do dziś widoczne są płaskorzeźby nawiązujące do rolniczego charakteru Oruni: zboża, kwiaty i winorośle.
Sąsiedni budynek to dawna elegancka kawiarnia prowadzona przez państwa Kirschbergerów. Po wojnie mieściła się tu restauracja Swoboda, a od 1954 roku działa Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia. Placówka przez dziesięciolecia wypuściła w świat wielu młodych muzyków.
Na rogu Gościnnej i Traktu Św. Wojciecha znajduje się kamienica Borzechowskich. Na parterze mieści się sklep warzywny. Warto przyjść tu po jabłka czy pomidory – za progiem sklepu czas cofa się o ponad 100 lat… Na ścianach widać doskonale zachowane secesyjne płytki Villeroy & Boch, sufit zachwyca stiukowymi dekoracjami. W takiej scenografii nawet buraki i marchewka wyglądają jakoś inaczej.
Oruńskie mury skrywają wiele śladów przeszłości. Spacer ulicami tej dzielnicy to okazja do ich odkrywania, ale i do śledzenia zmian, jakie na naszych oczach zachodzą tu każdego dnia.