„Najtwardsi z twardych”. Posprzątali za wrapy!
Strugi deszczu, a nawet burza? Nic nie powstrzymało chętnych do wspólnego sprzątania gdyńskiego Międzytorza. Oddolna akcja lokalnego restauratora udała się pomimo złej pogody, a kontener na śmieci w szybkim tempie zapełniał się workami.
Aura nie była zbyt łaskawa dla restauratorów z gdyńskiej Falli, którzy w sobotę zorganizowali sprzątanie Międzytorza w zamian za jedzenie ze swojego food trucka. Jak się okazało, deszcz był jednak dla wolontariuszy tylko drobnym utrudnieniem, bo dzielnie ruszyli na teren byłych ogródków działkowych.
W kilkadziesiąt minut po starcie akcji do podstawionego kontenera trafiały już pierwsze worki pełne śmieci. Zbierali młodsi i starsi, a nawet całe rodziny, które oddolną akcję potraktowały jako dobrą rozrywkę.
- Wydaje mi się, że są tutaj najtwardsi z twardych, którym taka pogoda jest totalnie niestraszna. Kontener jest już do połowy wypełniony, a z tego co słyszę od zbierających, to śmieci znalazłoby się jeszcze na dwa. Kto wie, może zrobimy dalszy ciąg naszej akcji przy bardziej sprzyjającej pogodzie – mówił Kajetan Janucewicz, współwłaściciel restauracji Falla i organizator akcji.
Pierwsze worki to też… pierwsze wrapy! Wegetariański food truck inicjatora całej akcji każdego uczestnika częstował jednym z dań własnej produkcji. To nagroda za wysiłek, a patrząc na ilość zbieranych śmieci, trudno nie docenić pracy, jaką wykonali w sobotnie popołudnie mieszkańcy Gdyni. Wspólne sprzątanie wsparło też miasto – to zresztą nie pierwszy przypadek, gdy gdynianie dobrowolnie zgłaszają się do urzędu po pomoc przy oczyszczaniu terenu.
- Ta akcja ma duże znaczenie przede wszystkim dlatego, że pochodzi od mieszkańców. Wspieramy oddolną inicjatywę, a mieszkańcy sami identyfikują swoje potrzeby i je spełniają – podkreśla Dorota Marszałek-Jalowska z gdyńskiego Referatu Ekorozwoju. - W tym roku rzeczywiście mamy ogromny boom, bardzo dużo grup zgłosiło się do nas po to, żebyśmy ich wsparli. Bardzo duża ilość odpadów z przestrzeni publicznej nie znajduje się już tam, gdzie nie powinna. Większość terenów, które sprzątają mieszkańcy należy do kogoś, a organizatorzy akcji porozumiewają się z ich właścicielami i robią im przysługę – dodaje.
Skąd wziął się pomysł na sprzątanie samego Międzytorza? Organizator wskazuje na własne obserwacje z codziennego życia w Gdyni i chęć zrobienia czegoś dobrego dla najbliższego otoczenia.
- Sprzątamy obszar Międzytorza, czyli tak naprawdę jeden z bardziej zalesionych i zazielenionych obszarów gdyńskiego Śródmieścia – mówi Kajetan Janucewicz. - Od niedawna mam psa i spacerując po obszarze Międzytorza, który jest jednym z najbliższych potencjalnych miejsc do spacerów, zauważyłem jak bardzo jest zapuszczone i zapomniane. Stwierdziliśmy, że mamy możliwości, żeby zachęcić ludzi do udziału w takiej akcji. Chcieliśmy też podstawić food trucka po raz pierwszy w tym sezonie w fajnym i ciekawym miejscu, niekoniecznie zarobkowym, ale takim, gdzie będzie miło spędzało się czas – wyjaśnia.
Obszar akcji sięgał od ulicy Chrzanowskiego (za Urzędem Morskim) aż do ulicy Marka Zygmunta. Razem z Fallą wydarzenie współorganizowało miasto Gdynia i Wydział Środowiska, a firma Remondis podstawiła kontenery na wywóz odpadów.