mobile

Lechia Gdańsk złapała zadyszkę, ale nadal lideruje

Po doskonałej postawie w rundzie jesiennej piłkarze Lechii Gdańsk awansowali na pozycję lidera Ekstraklasy. Wiosnę zaczęli od zwycięstw, ale szybko przyszedł spadek formy. Mimo to gdańszczanie nadal walczą o tytuł mistrza kraju.

Łukasz Razowski /fot.Artur Andrzej, Wikipedia
TAGI
Lechia Gdańsk złapała zadyszkę, ale nadal lideruje

Piłkarze Lechii Gdańsk na zakończenie 24. kolejki LOTTO Ekstraklasy przegrali na wyjeździe z zespołem Zagłębia Lubin 1:2. Lechia przez większość czasu trwania meczu prowadziła atak pozycyjny, Zagłębie natomiast starało się wyprowadzać szybki kontrataki z własnej połowy boiska. Tak wyglądała ta rywalizacja do 27. minuty, kiedy to Błażej Augustyn faulował w szesnastce przeciwnika, a rzut karny na bramkę zamienił Filip Starzyński. Biało-Zieloni natychmiast podkręcili tempo gry, szukając wyrównującego trafienia, które padło tuż przed przerwą. Filip Mladenović dośrodkował w pole karne, gdzie wbiegający Jarosław Kubicki z bliskiej odległości skierował futbolówkę do bramki.  W 83. minucie Miedziowi wyprowadzili zabójczy kontratak. Bartłomiej Pawłowski zagrał prostopadłą piłkę w pole karne, gdzie z bliskiej odległości Damjan Bohar płaskim strzałem pokonał Dusana Kuciaka.

- Sprawiedliwy byłby remis, ale trudno w piłce szukać sprawiedliwości. Próbowaliśmy grać, Zagłębie wykorzystywało nasze straty i groźnie kontratakowało - powiedział po meczu trener Lechii Piotr Stokowiec.

W kolejnym meczu biało-zieloni remisowali na Stadionie Energa Gdańsk z zespołem Wisły Płock 1:1. Bramkę dla Biało-Zielonych zdobył z rzutu karnego Flavio Paixao, a dla popularnych Nafciarzy Alan Uryga.

- Nie chciałbym się usprawiedliwiać, ale widać było trochę zmęczenia. Ten mecz nam nie wyszedł jakbyśmy chcieli, zabrakło trochę jakości i kreatywności. Jednak daleki jestem od tego, żeby siać panikę - powiedział po meczu z Wisłą Płock Stokowiec.

Na szczęcie lechiści szybko wrócili na ścieżkę zwycięstwa, dzięki czemu zachowali pozycję lidera Ekstraklasy. Biało-zieloni wygrali bowiem na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec 1:0 po pięknej bramce Daniela Łukasika.

- Byliśmy świadkami emocjonującego widowiska. Dla nas było to bardzo ważne zwycięstwo na trudnym terenie. Po remisie i porażce ważne jest wrócić na właściwe tory, odpowiedzieć należycie sportowo i dziś to zwycięstwo było taką odpowiedzią. Przyjechaliśmy z nastawieniem, żeby to wygrać. Druga bramka uspokoiłaby grę, a tak do ostatnich minut wynik był otwarty - powiedział po meczu trener Lechii Piotr Stokowiec.

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda