mobile

Hołd i edukacja

W Muzeum Miasta Gdyni otwarto wystawę plakatów Andrzeja Pągowskiego do filmów Andrzeja Wajdy, towarzyszącą 46. Festiwalowi Polskich Filmów Fabularnych. Ekspozycję „Wajda na nowo” przypominającą 60 filmów mistrza kina można oglądać do 26 września.

Informacja prasowa
Hołd i edukacja

Wernisaż wystawy zgromadził spory tłum wielbicieli kina i plakatu, mimo trwającego w tym samym czasie na FPFF równoległego wydarzenia. Wśród gości był prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.

- Kochani, bardzo się cieszę, bo się bałem, że przyjdą cztery osoby na krzyż, bo dzisiaj jest konkurencyjny film „Hiacynt”, podobno świetny, ale okazuje się, że jednak sztuka plakatowa, a szczególnie dwaj Andrzeje – Andrzej Wajda i Andrzej Pągowski, ściągnęli was tutaj. Dziękuję bardzo – witał skromnie gości artysta, czym wywołał gromkie oklaski. - Ja miałem gigantyczne szczęście, bo w życiu postanowiłem być pracowity, a losowi pozostawić resztę. I ten los dawał mi co chwilę jakichś ludzi. Gdyby Andrzej Pągowski, student malarstwa, nie spotkał Waldemara Świerzego, to na pewno nie stałby się plakacistą i na pewno nie byłoby tej wystawy. Może byście widywali gdzieś w Gdyni albo Sopocie włosiastego artystę malującego pejzażyki. Na szczęście poznałem mistrza plakatu i znalazłem się w rodzinie plakatowej. Potem pojawiały się osoby, które bardzo mnie inspirowały i bardzo mi pomagały. Taką osobą był Krzysztof Kieślowski. Jeżeli Państwo jesteście z rodziny filmowej, to pamiętacie projekt „Kieślowski na nowo”, który również w czasie festiwalu pokazywałem. Następną osobą, której bardzo dużo zawdzięczam, szczególnie jeśli chodzi o rozmowy i inspiracje był Andrzej Wajda.


Aby uczcić 95. rocznicę urodzin i 5. rocznicę śmierci Andrzeja Wajdy, artysta stworzył plakaty do wszystkich filmów reżysera, zarówno dokumentalnych jak i fabularnych. To niezwykła, sentymentalna podróż po dziełach, które na stałe zapisały się w naszej świadomości. Motorami projektu „Wajda na nowo” były hołd i wstyd.

- To on, w tym mieście, na wystawie, powiedział dziennikarce, że dla takiego plakatu, jaki zrobiłem do „Człowieka z żelaza”, warto było zrobić film. Jeżeli słyszy się takie rzeczy od mistrza, to trzeba oddać hołd. Drugą sprawą był wstyd. Zadajcie sobie Państwo pytanie – ile pamiętam filmów Andrzeja? Ja robiłem testy na przyjaciołach – niektórzy w bojach dochodzili do ósemki, dziesiątki, ale gubili się, zapominali. Jak się zorientowałem, że tych filmów jest 60 i są wśród nich bardzo ciekawe dokumenty, głównie o sztuce, bo przecież Andrzej też był artystą malarzem, to projekt musiał być edukacyjny – tłumaczył genezę wystawy Andrzej Pągowski.

Dziękując za zorganizowanie wystawy w Muzeum Miasta Gdyni, artysta podkreślał rolę miejsca i osób, dzięki którym możemy zarówno podziwiać sztukę plakatu, jak i wziąć głęboki łyk wiedzy filmowej.

- Zapraszam Państwa do tej wielkiej przygody po twórczości Andrzeja Wajdy. Chciałem wielkie ukłony i podziękowania złożyć na ręce Waszego prezydenta Pana Wojciecha Szczurka, który nigdy mnie nie zawiódł, i dzięki któremu projekty, które są gdzieś w okolicy Gdyni, mogę realizować spokojnie. Wielkie też słowa uznania i podziękowania, że przyjęliście mnie do tego muzeum. Wiedziałem, że w tym muzeum wystawa będzie ładnie zrobiona, dobrze widoczna i będę miał przyjemność nie tylko merytoryczną, ale i estetyczną. Jest jeszcze Leszek Kopeć, który jak dzwonię, to tylko pyta – co byś chciał Andrzej? - mówił plakacista wywołując brawa i salwę śmiechu.

Fot. Michał Puszczewicz/gdynia.pl

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda