Gdzie są obiecane miliardy złotych z KPO? Pomorscy samorządowcy pytają o to rząd
Pomorscy samorządowcy zaapelowali w czwartek 18 sierpnia do rządu Mateusza Morawieckiego o bezzwłoczne uruchomienie funduszy z Krajowego Planu Odbudowy. Gdyby do Gdańska trafiły pieniądze z KPO można by za nie np. zmodernizować pod względem ogrzewania i źródeł energii co najmniej 16 budynków szkolnych.
Kiedy na wiosnę 2021 r. rząd Zjednoczonej Prawicy ogłosił, że Polska w ramach KPO oraz unijnego Funduszu Odbudowy dostanie 770 miliardów złotych na odbudowę gospodarki po pandemii koronawirusa, wojewodowie z ramienia Prawa i Sprawiedliwości oraz politycy tej partii organizowali regularnie konferencje prasowe informujące, że do naszego kraju wpłynie rekordowa rzeka pieniędzy.
Jak na razie zero złotych dla Polski z KPO
Na samą akcję promocyjną pod hasłem #LiczySięPolska, na którą składały się wówczas m.in. billboardy oraz spoty w reklamowe mediach, wydano ok. 10 mln zł. Dziś z obiecanych Polakom przez PiS pieniędzy z Brukseli nie wpłynęła do kraju ani złotówka.
O odblokowanie pieniędzy z KPO zaapelowało wspólnie na konferencji prasowej kilku pomorskich samorządowców, w tym marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, prezydenci Gdańska i Sopotu Aleksandra Dulkiewicz i Jacek Karnowski, burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska oraz przedstawiciele władz powiatów gdańskiego, puckiego, starogardzkiego oraz sztumskiego. Spotkanie z dziennikarzami odbyło się na placu przed halą widowiskowo-sportową na granicy Gdańska i Sopotu.
- W ostatnich dniach docierają do nas coraz liczniejsze i niepokojące wypowiedzi polityków oraz osób związanych z obozem Prawa i Sprawiedliwości dotyczące Krajowego Planu Odbudowy. Formułowany w nich przekaz sugeruje, że powinniśmy się powoli pogodzić z utratą przysługujących Polsce środków z KPO - mówił Mieczysław Struk.
Czy grozi nam wyjście z Unii Europejskiej?
Dodał, że słychać też “absurdalne groźby” pod adresem Unii Europejskiej. - To z ust prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego padły przecież słowa o zaostrzenia kursu wobec Brukseli - zaznaczył.
- Co dalej? Czy dalszym krokiem ma być Polexit? - pytał marszałek pomorski.
Przypomniał, że kara dla Polski, nałożona przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej m.in. za nielegalną izbę dyscyplinarną Sądu Najwyższego, wynosi już ponad 1 miliard 300 mln zł.
- To jest tyle, ile wynosi roczny budżet samorządu województwa pomorskiego. Dziś w imieniu i w interesie naszych mieszkańców pytamy pana premiera Mateusza Morawieckiego i rząd RP, gdzie są te miliardy złotych? I czy prawdą jest, że rząd już podjął decyzję o rezygnacji ze środków z KPO? - powiedział Mieczysław Struk.
KPO to szansa na duże inwestycje w zieloną energię
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przypomniała natomiast, że ponad jedna trzecia funduszy KPO to środki przeznaczone na transformację energetyczną i zielone źródła energii.
- Dla Polski to jest ponad 14 miliardów złotych przewidzianych na wymianę źródeł ogrzewania i ponad 1,6 miliarda zł na tzw. termomodernizację np. w obiektach szkolnych. W Gdańsku jesteśmy przygotowani do tego, żeby 16 szkół w mieście m.in. szkoła podstawowa nr 4 przy ul. Łąkowej, szkoła podstawowa nr 14 przy ul. Kartuskiej, szkoła podstawowa nr 27 na Srebrnikach i inne placówki, mogły być docieplane i dostarczono im źródło energii czy to z odnawialnych czy energooszczędnych źródeł - mówiła Aleksandra Dulkiewicz.
O odblokowanie pieniędzy z KPO zaapelowało wspólnie na konferencji prasowej kilku pomorskich samorządowców, w tym marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, prezydenci Gdańska i Sopotu Aleksandra Dulkiewicz i Jacek Karnowski, burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska oraz przedstawiciele władz powiatów gdańskiego, puckiego, starogardzkiego oraz sztumskiego. Spotkanie z dziennikarzami odbyło się na placu przed halą widowiskowo-sportową na granicy Gdańska i Sopotu.
- W ostatnich dniach docierają do nas coraz liczniejsze i niepokojące wypowiedzi polityków oraz osób związanych z obozem Prawa i Sprawiedliwości dotyczące Krajowego Planu Odbudowy. Formułowany w nich przekaz sugeruje, że powinniśmy się powoli pogodzić z utratą przysługujących Polsce środków z KPO - mówił Mieczysław Struk.
Czy grozi nam wyjście z Unii Europejskiej?
Dodał, że słychać też “absurdalne groźby” pod adresem Unii Europejskiej. - To z ust prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego padły przecież słowa o zaostrzenia kursu wobec Brukseli - zaznaczył.
- Co dalej? Czy dalszym krokiem ma być Polexit? - pytał marszałek pomorski.
Przypomniał, że kara dla Polski, nałożona przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej m.in. za nielegalną izbę dyscyplinarną Sądu Najwyższego, wynosi już ponad 1 miliard 300 mln zł.
- To jest tyle, ile wynosi roczny budżet samorządu województwa pomorskiego. Dziś w imieniu i w interesie naszych mieszkańców pytamy pana premiera Mateusza Morawieckiego i rząd RP, gdzie są te miliardy złotych? I czy prawdą jest, że rząd już podjął decyzję o rezygnacji ze środków z KPO? - powiedział Mieczysław Struk.
KPO to szansa na duże inwestycje w zieloną energię
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przypomniała natomiast, że ponad jedna trzecia funduszy KPO to środki przeznaczone na transformację energetyczną i zielone źródła energii.
- Dla Polski to jest ponad 14 miliardów złotych przewidzianych na wymianę źródeł ogrzewania i ponad 1,6 miliarda zł na tzw. termomodernizację np. w obiektach szkolnych. W Gdańsku jesteśmy przygotowani do tego, żeby 16 szkół w mieście m.in. szkoła podstawowa nr 4 przy ul. Łąkowej, szkoła podstawowa nr 14 przy ul. Kartuskiej, szkoła podstawowa nr 27 na Srebrnikach i inne placówki, mogły być docieplane i dostarczono im źródło energii czy to z odnawialnych czy energooszczędnych źródeł - mówiła Aleksandra Dulkiewicz.
Porównał jednocześnie fundusze z KPO do powojennej pomocy Stanów Zjednoczonych dla Europy w ramach Planu Marshalla.
- Już kiedyś pod naciskiem Moskwy Polska zrezygnowała z Planu Marshalla. Teraz kto naciska, żebyśmy zrezygnowali z Planu Marshalla 2, który przynależy Polsce i Polakom? Kto jest tą osobą, że dla głupawej ideologii, dla polityki bliżej Moskwy niż Unii Europejskiej, Polacy mają zrezygnować z tych wszystkich środków finansowych? - pytał Jacek Karnowski.
Niech rząd się w końcu opamięta
Samorządowiec nie ma żadnych wątpliwości, że jest to okradanie Polek i Polaków.
- Apelujemy, bo to jest ostatnia szansa, żeby rząd opamiętał się. Żeby pan prezydent Andrzej Duda też użył swoich wpływów, żebyśmy jednak nie zawiedli Polek i Polaków - mówił prezydent Sopotu.
fot. Grzegorz Mehring/ gdansk.pl