Gdynianin na torze Formuły 1 w Abu Zabi
Sebastian Matuszewski, 27-letni wirtuoz kierownicy i drifter, który z ogromną pasją rozpala swoje opony na torach wyścigowych na całym świecie. Jego niezwykłe umiejętności oraz niesamowita technika jazdy zaskarbiły mu uznanie wśród innych kierowców na torze Formuły 1 w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Od 10 lat jest mieszkańcem Chwarzna w Gdyni.
Gdyński kierowca wyścigowy, 27-letni Sebastian Matuszewski kilka miesięcy w roku spędza na torze wyścigowym w słonecznej Abu Zabi. Nie tylko przemierza zakręty z niezwykłą precyzją, ale również dzieli się swoją pasją i umiejętnościami z innymi fanami szybkiej jazdy, którzy zdecydują się na tego typu rozrywkę z naszym mistrzem. Jego historia to nie tylko fascynująca opowieść o szybkości i adrenalinie, ale także o determinacji i poświęceniu, które sprawiają, że nawet największe marzenia mogą stać się rzeczywistością.
Praca Sebastiana polega głównie na prowadzeniu tzw. Race Taxi, czyli wożeniu pasażerów Aston Martinem Vantage GT4 i Radicalem SR3 po torze. W trakcie przejazdu stara się zapewnić emocje podobne do tych, które odczuwa kierowca podczas wyścigu, dlatego zazwyczaj wykonywane są cztery okrążenia tempem kwalifikacyjnym.
Obowiązki, są zróżnicowane i zależne od danej sytuacji, co sprawia, że ta praca jest z pewnością bardzo ekscytująca. Zdarza się też, że Gdynianin pełni również rolę pasażera, gdzie instruuje klientów za kierownicą dynamicznego Aston Martina. Udziela im wskazówek dotyczących odpowiedniego zwiększania tempa jazdy w sposób bezpieczny, zachowując jednocześnie komfort i unikając nadmiernego ryzyka, zwłaszcza że na torze zawsze jest kilka samochodów.
- Praca na torze jest spełnieniem moich marzeń. Tak naprawdę pracę na torze F1 dostałem dzięki determinacji i uporowi w dążeniu do celu. To niesamowite, że mogę dzielić się emocjami z odwiedzającymi tor, pokazać im namiastkę wyścigowych przeżyć. Coraz więcej osób chce spróbować swoich sił za kierownicą. Kluczowe jest zadbanie z mojej strony o ich bezpieczeństwo. Czuję się wtedy naprawdę spełniony. Jestem pierwszym polskim instruktorem na torze od jego powstania. Co więcej, praca ta doskonale przygotowuje mnie do nadchodzącego sezonu zawodniczego w Polsce – opowiada Sebastian Matuszewski, 27-letni Gdynianin, kierowca wyścigowy.
- W trakcie roku jeżdżę do Zjednoczonych Emiratów Arabskich trzy, cztery razy w roku, zazwyczaj na okres miesiąca. Staram się łączyć pracę w Abu Zabi z obowiązkami w Polsce. Podczas pobytu mieszkam w Dubaju, skąd codziennie dojeżdżam do Abu Zabi, które oddalone jest o ponad 100 km, dodaje Sebastian Matuszewski.
Sebastian Matuszewski od 10 lat mieszka w Gdyni, aż do chwili obecnej. Od 4 lat, jak sam „mówi o sobie”, jest szczęśliwym mieszkańcem Chwarzna.
- Zdecydowanie najczęściej w Gdyni korzystam z uroków trójmiejskiego parku krajobrazowego i bulwaru nadmorskiego. Jak tylko mam czas na dłuższy spacer, to mam swoją stałą trasę przez bulwar, jachtklub, skwer i powrót na ulicę Świętojańską. Szczególnie się cieszę, jak wracam z Dubaju, że mogę obcować z zielenią, której w Gdyni nie brakuje – dopowiada Sebastian Matuszewski.
Młody kierowca już od wczesnych lat dziecięcych lat uwielbiał samochody, i "wszystko to, co posiadało silnik i 4 koła". Jego pasja do ścigania zaczęła się od wizyty z tatą na torze kartingowym.
- Moja rodzina wspiera mnie od początku moich startów wyczynowych. Na każdym wyścigu, w którym biorę udział, zawsze jest ze mną ktoś bliski, za co jestem ogromnie wdzięczny. Często zdarza się, że podróżujemy nocami wiele kilometrów, żeby dotrzeć na miejsce zawodów. Jestem naprawdę wdzięczny, że mimo niedogodności związanych z takim stylem życia, moja rodzina i najbliżsi zawsze chcą być ze mną na wyścigowych trasach – mówi Sebastian Matuszewski.
fot. Sebastian Matuszewski