Gdynia wita kolejnego stulatka
Pan Antoni Palmąka jest najlepszym dowodem na to, że wiek to tylko liczba – czyta bez okularów i nie rezygnuje z aktywności. Nikt nie domyśliłby się, że jubilat właśnie skończył sto lat. Jaki jest jego przepis na długowieczność?
Czyste powietrze, dobra energia, umiejętność czerpania radości z każdej rzeczy i niekończąca się aktywność - to czynniki, które mogą mieć wpływ na długie życie. A w życiu pana Antoniego Palmąki wydarzyło się niemało, za swoje działania na rzecz ojczyzny otrzymał: Brązowy Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski i Krzyż Batalionów Chłopskich. Pan Antoni pochodzi z województwa świętokrzyskiego, postanowił jednak osiąść w Gdyni i w niej zbudować dom dla swojej rodziny.
Pan Antoni Palmąka, pomimo wieku, nie rezygnuje z realizowania swoich pasji - niezmiennie uprawia ogródek i przydomową szklarnię. Dwa razy w tygodniu jeździ na Miejskie Hale Targowe na zakupy i regularnie chodzi do kościoła. Ma doskonały wzrok i nie potrzebuje okularów do czytania czy oglądania ulubionej dyscypliny sportowej, czyli skoków narciarskich. Z wielkim zapałem śledzi karierę lubianej sportsmenki Justyny Kowalczyk. Chętnie spędza czas na zbieraniu grzybów, które później znajdują zastosowanie w jego autorskim, słynnym w całej rodzinie bigosie. Nie ma pracy, której nie potrafiłbym zrobić. Wszystko robię od A do Z. Gotuję sobie sam, jeżdżę autobusem i chodzę do kościoła – podkreśla pan Antoni Palmąka.