Dziewiąte zwycięstwo Trefla Sopot
W spotkaniu 10. kolejki Energa Basket Ligi Trefl Sopot pokonał w Hali 100-lecia Sopotu Rawlplug Sokół Łańcut 83:68. Najwięcej punktów dla naszego zespołu zdobył Ivica Radić, który ponadto zapisał pierwsze double-double w Treflu (16 punktów i 10 zbiórek).
Początek meczu był wyrównany - po czterech minutach gry mieliśmy remis 6:6. Po raz pierwszy sopocianie na prowadzenie wyszli po oczkach Ivicy. To napędziło Trefla - dwa celne wolne Glynna oraz kolejne trafienie naszego środkowego sprawiły, że mieliśmy dwa razy więcej punktów niż Sokół. W 6. minucie meczu na parkiecie pojawił się Jean Salumu, dla którego był to debiut w żółto-czarnych barwach. Belgijskiemu obrońcy wystarczyło niespełna 90 sekund, aby zapisać na swoim koncie cztery oczka. Po pierwszej kwarcie sopocianie prowadzili 28:19.
Punktowanie w drugiej części meczu w naszym zespole rozpoczął Jean, który celnie przymierzył zza linii 6.75 metra. Niestety, w pierwszych czterech minutach tej kwarty było to nasze jedyne trafienie, co wykorzystali goście zbliżając się na pięć oczek. Złą serię przełamał Ivica. Było to bardzo potrzebne przełamanie, bo za jego przykładem poszli Rolo oraz Jarek i znowu mieliśmy dwucyfrową przewagę. W końcówce kwarty kolejne ważne punkty dołożyli Glynn, Rolo oraz Jean, dzięki czemu na przerwę schodziliśmy mając trzynaście punktów więcej.
Od początku drugiej połowy goście ruszyli do odrabiania strat. Nasz zespół miał problem ze zdobywaniem punktów, a Sokół z każdą minutą wyglądał coraz lepiej i niwelował różnicę. Chwilę po upłynięciu połowy kwarty były to zaledwie cztery oczka i o czas poprosił Żan Tabak. Gdy wróciliśmy na parkiet nadal mieliśmy problem ze skutecznością, ale na szczęście także ekipa z Łańcuta nie potrafiła dołożyć następnych punktów. Impas, na 2.5 minuty przed końcem tej części spotkania, przełamał Ivica. W końcu zaczęliśmy trafiać - za trzy celnie przymierzyli Jarek i Andrzej. Ponadto na linii rzutów wolnych kolejne dwa oczka dołożył Jean i po 30. minutach gry prowadziliśmy 65:55.
W decydującej kwarcie start ponownie nie należał do nas - pięć punktów z rzędu zdobył Sokół. Serię przyjezdnych zakończył Rolo i ponownie to sprawiło, że Trefl zyskał kilka oczek więcej. Goście jednak wciąż nie odpuszczali. Trafienia Spencera i Sandersa sprawiły, że było tylko 69:65. Na szczęście sopocianie nie pozwolili na więcej. Trio Glynn-Ivica-Garrett wzięło grę w ataku na swoje barki, a dodatkowo poprawiliśmy defensywę, dzięki czemu losy rywalizacji były już rozstrzygnięte przed rozpoczęciem ostatniej minuty meczu.
Trefl Sopot: Radić 16 (10 zb.), Freimanis 12, Nevels 11 (6 as.), Wells 6, Kolenda 2 oraz Salumu 11, Watson 10, Zyskowski 9, Pluta 6
fot. materiały prasowe Trefla Sopot