Droga Czerwona ma powstać za cztery lata
Wszystko wskazuje na to, że nastąpił wyczekiwany przełom w sprawie Drogi Czerwonej. Strategiczne i niezbędne dla układu drogowego Gdyni połączenie do portu ma powstać, zgodnie z deklaracjami przedstawicieli rządu, w ciągu czterech najbliższych lat. Przypomnijmy, że to newralgiczna inwestycja, o którą od lat zabiegały władze miasta, lokalni parlamentarzyści czy przedstawiciele różnych środowisk gospodarczych.
W ciągu najbliższych kilku tygodni ma zostać ogłoszony przetarg na prace studialno-ideowe dotyczące Drogi Czerwonej w Gdyni. Taka deklaracja padła z ust wiceministrów infrastruktury przy okazji podpisania porozumienia w siedzibie Portu Gdynia.
Rząd tym samym publicznie deklaruje, że koszty budowy tego strategicznego połączenia drogowego zostaną w całości pokryte z budżetu państwa, a środki mają pochodzić z puli przeznaczonej na Centralny Port Komunikacyjny. Budowa nowej trasy – jak podała trójmiejska redakcja „Gazety Wyborczej” - ma zakończyć się w 2026 roku.
Skuteczne starania o niezbędną inwestycję
Oznacza to długo wyczekiwany przełom w sprawie inwestycji wycenianej nawet na około 2,7 miliarda złotych, o którą przez wiele lat apelowały władze Gdyni, mieszkańcy czy środowisko biznesowe i interesariusze gdyńskiego portu.
Nowa droga łącząca przeciążoną przez portowy tranzyt Estakadę Kwiatkowskiego z Obwodnicą Trójmiasta (i dalej: z autostradą A1) to szansa nie tylko na rozwój portu, ale przede wszystkim umożliwienie mieszkańcom swobodnego przejazdu najważniejszą arterią prowadzącą do północnych dzielnic miasta. W ostatnich latach trasa kilkukrotnie wymagała kosztownych napraw, a przedstawiciele resortu infrastruktury regularnie otrzymywali z Gdyni sygnały o coraz bardziej niezbędnej Drodze Czerwonej.
- Od bardzo wielu lat apelowaliśmy do kolejnych rządów, by wreszcie podjęły niezbędne prace i wybudowały Drogę Czerwoną. Jej brak nie tylko szkodzi miastu, ale też jest barierą rozwojową dla portu, z którego Skarb Państwa czerpie olbrzymie korzyści finansowe. Na przestrzeni lat już kilka razy wydawało się, że realizacja jest tuż, tuż. Mam nadzieję, że tym razem państwo wreszcie stanie na wysokości zadania, a inwestycja zostanie sprawnie zrealizowana – mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.
Przypomnijmy, że pomimo licznych apeli o zrealizowanie tej kluczowej inwestycji, Drogę Czerwoną skreślono z listy Rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych do 2030 roku, co postawiło pod znakiem zapytania przyszłość całego projektu. Odrzucono także wstępną koncepcję przebiegu drogi z listopada 2020 roku, którą wspólnymi siłami przygotowały miasto Gdynia i Port Gdynia.
W ostatnim czasie oficjalne zapytania do Premiera RP dotyczące Drogi Czerwonej wystosowywał prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek. Lista zaniepokojonych była dłuższa, bo senackie interpelacje składał Sławomir Rybicki, a pisma w tej sprawie kierowały do rządu także Rada Interesariuszy Portu Gdynia czy przedstawiciele branżowych związków zawodowych.
Świeża deklaracja przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury, którzy podpisali w Gdyni porozumienie w tej sprawie (dokument parafowali Marcin Horała, Rafał Weber i Grzegorz Witkowski) to jasny sygnał, iż starania o rozpoczęcie budowy Drogi Czerwonej nareszcie spotkały się z długo wyczekiwaną reakcją ze strony rządu.
Fot. Oskar Lewiński / z facebookowej grupy „Gdynia w obiektywie”