Dominika Gwit: Otyłość pokonała mnie, gdy byłam najchudsza
Cała Polska śledziła jej walkę z otyłością. Gdy schudła pięćdziesiąt kilogramów, pojawiły się komentarze, że chuda wcale nie wygląda dobrze, oraz pytania, czy utrzyma wyjątkowo szczupłą sylwetkę. Dziś znów przybrała na wadze, ale, jak sama mówi, dopiero teraz czuje się szczęśliwa. „Spotkanie z Dominiką Gwit i premiera książki "Moja droga do nowego życia" odbędzie się 28 kwietnia o 18.00 w Empiku Galeria Bałtycka w Gdańsku.
Na wielkim ekranie zadebiutowała w głośnym filmie „Galerianki”. Serca widzów podbiła rolą „Grubej” w „Przepisie na życie”. Dziś tysiące Polaków śledzą losy jej Gośki w serialu „Singielka”. Dzięki swojej sylwetce od zawsze się wyróżnia, a jej role są charakterystyczne. Jednak w pewnym momencie jej waga okazała się zbyt duża i zaczęła zagrażać zdrowiu. Dominika postanowiła zrzucić trochę kilogramów, by poczuć się lepiej. W kwietniu 2014 roku rozpoczęła więc kolejną w swoim życiu walkę o nową sylwetkę. Na oczach widzów, z tygodnia na tydzień, jej ubywało. Ta próba odchudzania okazała się najbardziej spektakularna, a młoda aktorka całkowicie zatraciła się w gubieniu wagi. Zrzuciła pięćdziesiąt kilogramów, osiągnęła wymarzony rozmiar 34. Wierzyła, że od tej pory będzie szczęśliwa. Okazało się jednak inaczej. Dobrze wiedziała, że schudła za dużo, a ciągłe myśli o jedzeniu nie dawały jej spokoju. W końcu nie wytrzymała presji...
Gdyby wszystkie kobiety mogły być szczupłe, nie powstawałyby kolejne diety-cud, a trenerzy mieliby zbyt dużo wolnego czasu. Świat wygląda jednak inaczej. Również Dominice nie jest pisany rozmiar XS. Po spektakularnej przemianie znów zaczęła tyć, a z każdym dodatkowym kilogramem przychodziła nowa refleksja. Dziś rozumie, że najważniejsze to pogodzić ciało z umysłem. Przyznaje, że choruje na otyłość, ale wie, że przede wszystkim musi dbać o zdrowie. „Moja droga do nowego życia” to opowieść o słabości, lęku, pracy nad sobą i wygranej walce o samoakceptację.
Mówi się, że każda kobieta jest właśnie przed, w trakcie lub tuż po odchudzaniu. Media serwują informacje o spektakularnych przemianach, zaś o osobach, którym się nie udało, wypowiadają się nieprzychylnie bądź wcale. Prawda jest jednak taka, że większość kobiet ciągle próbuje na nowo. Na własną rękę lub z dietetykiem. Historia Dominiki Gwit pokazuje jednak, że żadna dieta nie przyniesie rezultatów, jeżeli nie pogodzimy się sami ze sobą i pewnych spraw sami ze sobą nie załatwimy…
„Nie umiałam zaakceptować swojego ciała. Było obce. Nie znałam go. Dążyłam do ideału, do którego i tak nigdy bym nie dotarła. Właściwie to nawet nie wiem, jaki był mój ideał. (…)
Mam taką, a nie inną budowę. Wąskie biodra, wypukły brzuch. Nie będę nigdy superlaską ‘90, 60, 90’. Muszę się z tym pogodzić. Jednak to, jak bardzo się w sobie spięłam i jak bardzo dążyłam do ideału, sprawiło, że nie umiałam siebie zaakceptować”.
Fragment książki
Dominika Gwit – aktorka znana z seriali „Przepis na życie”, „Na dobre i na złe”, „Singielka”, była dziennikarka Polskiej Agencji Prasowej oraz specjalistka PR. Zwróciła na siebie uwagę mediów i szerokiej publiczności po tym, jak zrzuciła ponad połowę swojej wagi. Z kamerą Dzień Dobry TVN, w ramach cyklu „Odważ(e)ni”, odwiedzała osoby, którym udało się pokonać otyłość.