Stale pogłębiający się deficyt kadrowy oraz emigracja pracowników z Ukrainy do innych krajów Europy Zachodniej zmusza polskich pracodawców do poszukiwania nowych źródeł zasobów pracowniczych. W rezultacie, coraz częściej mówi się o pozyskiwaniu pracowników z byłych republik radzieckich. Czy zatem siła robocza z Białorusi, Azerbejdżanu lub Kazachstanu to perspektywiczny kierunek dla polskiej gospodarki? Na to pytanie odpowiada Mariusz Hoszowski, prezes firmy Smart Work.