Urlop bez udaru
Pogodę tego lata mamy bardzo kapryśną. Gdybyśmy jednak doczekali się w końcu upalnych dni, musimy pamiętać, że przegrzanie organizmu może doprowadzić do niebezpiecznego dla życia udaru cieplnego.
Objawy przegrzania są na tyle mało charakterystyczne, że często nie reagujemy w porę. Zaczyna się od zmęczenia i bólu głowy. Możemy poczuć nudności i dostać biegunki. Skóra zrobi się czerwona i będzie gorąca w dotyku. Temperatura naszego ciała wzrośnie o trzy, cztery stopnie. Jeśli nie zejdziemy ze słońca, nie schłodzimy naszego organizmu, pojawią się kolejne alarmujące symptomy: wymioty, drgawki, zamroczenie, zaburzenia mowy, wzroku i oddychania.
Bagatelizując te reakcje naszego ciała, doprowadzimy do utraty przytomności. Silny udar może się skończyć śpiączką. Aby zapobiec przegrzaniu, nie spędzajmy zbyt wiele czasu w pełnym słońcu – wybierajmy cień, chłodne i przewiewne pomieszczenia. Pijmy dużo wody, jednak nie zimnej, a letniej, ponieważ możemy dostać dreszczy, które sprawią, że nasze ciało zacznie się dodatkowo nagrzewać.
Gdy zauważymy, że ktoś w naszym otoczeniu dostał udaru, musimy jak najszybciej zadzwonić po pogotowie. Taką poszkodowaną osobę trzeba natychmiast przenieść w chłodne miejsce. Należy delikatnie ją schładzać poprzez wachlowanie, podawanie letniej wody. Jeśli twarz chorego jest nienaturalnie blada, jego głowa powinna znaleźć się poniżej tułowia. Najlepszym ułożeniem jest jednak pozycja półsiedząca.
Udar cieplny to poważny stan chorobowy, na który musimy być wyczuleni.