Spotkanie z Anną Goc, autorką książki „Głusza”
Dotąd o głuchych wypowiadali się głównie ci, którzy słyszą. Teraz głusi chcą opowiedzieć o sobie sami. Anna Goc, dziennikarka „Tygodnika Powszechnego” i laureatka Stypendium im. Ryszarda Kapuścińskiego, w swojej książce oddaje głos głuchym. Instytut Kultury Miejskiej oraz Stowarzyszenie Okno na Świat zapraszają na spotkanie z autorką. Odbędzie się w sobotę, 17 grudnia o godz. 17.00 w IKM przy ul. Długi Targ 39/40 i będzie tłumaczone na Polski Język Migowy. Wstęp wolny.
Zaproszenie w PJM dostępne jest online.
Czy ludzi można opuścić językowo? Nie dać im prawa do języka? Albo za wszelką cenę nakłaniać do nauczenia się innego języka, którym posługuje się większość, chociaż dla wielu z nich to zadanie niewykonalne?
Jedno z pierwszych pytań, które zadają słyszący: głusi nie słyszą, ale przecież chyba mogą nauczyć się czytać? Gdy dowiadują się, że nie – nie wszyscy głusi w Polsce potrafią czytać ze zrozumieniem po polsku – słyszący dziwią się jeszcze bardziej: przecież to Polacy, kończą polskie szkoły, żyją w kraju, w którym wiadomości, pisma urzędowe, diagnozy i wyroki są po polsku. Jak to możliwe, że nie znają języka ojczystego?
– Jesteśmy niepełnosprawni tylko między wami, słyszącymi – mówi jeden z bohaterów Głuszy. – Gdy jesteśmy sami ze sobą, głusi z głuchymi, możemy używać naszego języka i nie czujemy się inni.
Dotąd o głuchych wypowiadali się głównie ci, którzy słyszą. Teraz głusi chcą opowiedzieć o sobie sami.
Wychowawca z internatu dla głuchych dzieci bił je i znęcał się nad nimi psychicznie. Głucha kobieta miga, że wychowankowie nie mogli o tym nikomu powiedzieć, bo większość z nich nie potrafiła mówić, a ich matki nie nauczyły się języka migowego.
Głucha kobieta w ciąży trafiła do szpital, ale nikt nie wezwał tłumacza. Jej syn, uczeń podstawówki, który umiał migać, musiał przekazać matce, że noworodka nie udało się uratować.
W czasie pandemii głucha matka zobaczyła, że nauczycielka ze szkoły dla głuchych mówi do jej syna podczas lekcji online. „Dlaczego ona to robi? – zastanawiała się. – Przecież on nic nie słyszy”.
- „Jeszcze Porsy nie zdęła,/ lea my żeczamy,/ Co tam obca przemoc wziąła,/ Szablą odbierzemy. Marsz, marsz, Dąbrows,/ Z ziemi fłoskie do Borsy./ Zam twog przewodem/ Złoczym się z narodem” – czyta na głos głuchy Daniel Kotowski. – Tego oczekuje ode mnie Rzeczpospolita Polska – miga. – Artykuł dwudziesty siódmy Konstytucji RP mówi, że „W Rzeczypospolitej Polskiej językiem urzędowym jest język polski”. A więc ja, obywatel głuchy od urodzenia, powinienem mówić. Nawet jeśli nie potrafię, choć przez kilkanaście lat próbowałem się nauczyć. Nawet jeśli nie słyszę swojego głosu. Mam konstytucyjny obowiązek mówić po polsku.
Opis za wydawcą: Dowody na istnienie
Anna Goc, dziennikarka i redaktorka „Tygodnika Powszechnego”, do 2012 roku związana z krakowską redakcją „Gazety Wyborczej”. Laureatka VI edycji Konkursu Stypendialnego im. Ryszarda Kapuścińskiego (2017), w ramach którego pisze książkę reporterską o osobach głuchych. Laureatka Grand Prix Nagrody Dziennikarzy Małopolski (2018), wcześniej nagradzana w kategorii Reportaż prasowy (2016, 2017, 2018) i News (2011). Wyróżniona w finale V Ogólnopolskiego Konkursu Dziennikarskiego im. Krystyny Bochenek (2015). Nominowana do XI edycji Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego (2015), XX Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego (2017), Nagrody Newsweeka im. Teresy Torańskiej (2018) oraz Nagrody Grand Press w kategorii Reportaż prasowy (2017, 2018). Autorka książki Boniecki. Rozmowy o życiu (2018). Pisze pracę doktorską z lingwistyki migowej na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.
fot. media.gdansk.pl