mobile

Chcą zakazu handlu w niedziele. Ruszyła zbiórka podpisów w kilku miastach

We wtorek w wielu miastach w kraju NSZZ „Solidarność" przeprowadził skoordynowaną akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. By projekt trafił pod obrady parlamentu, trzeba zebrać 100 tys. podpisów. Akcja potrwa do końca miesiąca.

TAGI
Chcą zakazu handlu w niedziele. Ruszyła zbiórka podpisów w kilku miastach

W Regionie Gdańskim podpisy zbierano od godz. 11 do godz. 13 w Gdańsku na Długim Targu przy fontannie Neptuna oraz przy Galerii Bałtyckiej we Wrzeszczu, a w Gdyni na bulwarze nadmorskim. Odpowiedzialna w Regionie Gdańskim za akcję zbierania podpisów, Iwona Osenkowska podała, że podczas dwugodzinnej akcji w Gdańsku i w Gdyni zebrano prawie 700 podpisów. Według niej akcja przebiegała w przyjaznej atmosferze i nie zanotowano nieprzyjemnych incydentów. 

Zbierający podpisy przy Fontannie Neptuna na Długim Targu w Gdańsku Tadeusz Grubich z gdańskiej Solidarności wskazał, że inicjatywę popiera dużo ludzi. „Popierają werbalnie albo podpisują się pod projektem ustawy, biorą ulotki informacyjne" - dodał. „Najbardziej chyba rozumieją i popierają inicjatywę rodziny, matki z małymi dziećmi, które wolą spędzać czas z najbliższymi, a nie siedzieć na kasie w hipermarkecie" - tłumaczył. Zauważył, że przeciwko zakazowi opowiadają się głównie mężczyźni, zwłaszcza ci którzy pracują w niedziele. 

Pani Dorota z Gdyni, która w centrum Gdańska złożyła swój podpis pod inicjatywą ograniczającą handel w niedziele, powiedziała, że kiedyś pracowała w hipermarkecie i bardzo jej brakowało wolnych niedziel. „Ciężko jest, jak się musi pracować w weekendy" - tłumaczyła. Nie sądzi, aby ograniczenie handlu w niedziele spowodowało redukcję zatrudnienia. „Ludzie kiedyś te zakupy muszą zrobić, te pieniądze będą wydane i można np. zwiększyć liczbę osób pracujących w handlu w piątek czy w sobotę" - dodała. 

Pani Agnieszka z Gołdapi, która także popiera inicjatywę związku, zauważyła, że ona osobiście ma dużo wolnego czasu i jest w stanie zrobić zakupy w tygodniu, ale większość ludzi pracujących niestety jest zmuszona robić zakupy w niedzielę. 

Z kolei pan Daniel z Białegostoku jest przeciwny ograniczaniu handlu w niedzielę. „Niektórzy w tygodniu nie są w stanie zrobić zakupów, a poza tym są ludzie, którzy lubią spędzać niedziele np. robiąc zakupy" - argumentował. Uważa, że jeżeli zatrudnionym w handlu nie odpowiadają pracujące niedziele, to mogą przecież zmienić miejsce pracy. 

„Dla mnie niedziela jest często jedynym dniem, kiedy mogę zrobić większe zakupy" - tłumaczyła pani Ania z Gdańska. Pan Marek z Gdańska mówił, że denerwuje go pomysł ograniczenia handlu w niedzielę. „Jeżeli ja cały tydzień, od poniedziałku do soboty pracuję, to kiedy mam pójść z rodziną na zakupy" - pytał. Uważa, że jak ktoś nie chce, to niech nie idzie w tym dniu do sklepu. „Nie zrozumie osób pracujących ktoś, kto nie pracuje" - dodał. Ocenił, że „zwolennicy ograniczenia handlu w niedzielę często w ogóle nie pracują". 

Przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność Alfred Bujara podał, że w Polsce w handlu zatrudnionych jest ok. miliona osób, z tego ok. 350 tys. w placówkach wielkopowierzchniowych i dyskontowych. Podał, że w każdą niedzielę pracuje ok. 250-280 tys. osób, głównie kobiet. 

 

 

Źródło: kurier.pap.pl

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda