mobile

Rocznica strajku w Stoczni Gdańskiej

Rano, 14 sierpnia 1980 roku, w kilku wydziałach Stoczni Gdańskiej im. Lenina robotnicy przerwali pracę. Strajki wywołane rządowymi podwyżkami cen żywności wybuchały w różnych miastach kraju od pierwszego tygodnia lipca, ale to Gdańsk sprawił, że protest stał się groźny dla komunistycznych władz. Na czele zbuntowanych stoczniowców stanął Lech Wałęsa.

Informacja prasowa/ fot. T.Przechlewsk
TAGI
Rocznica strajku w Stoczni Gdańskiej

“Mózgiem” i organizatorem gdańskiego strajku był Bogdan Borusewicz - członek opozycyjnego Komitetu Obrony Robotników (KOR), który jeszcze jako licealista rozpoczął swoją osobistą walkę przeciwko komunistycznym władzom, za co na półtora roku zamknięto go w więzieniu (lata 1968-69).

14 sierpnia 1980 r. robotnicy Jerzy Borowczak, Bogdan Felski i Ludwik Prądzyński we wczesnych godzinach porannych wywołali akcję strajkową na terenie wydziałów K-1, K-3, C-5 Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Protest rozszerzył się na tzw. wydziały silnikowe, a w południe strajkowało już 12 tysięcy pracowników spośród 17-tysięcznej załogi zakładu. Zwołano wiec, na którym ogłoszone zostały żądania:

  • przywrócenia do pracy Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy
  • budowy pomnika ofiar Grudnia 70
  • zagwarantowania bezpieczeństwa strajkującym
  • podwyżki płac
  • dodatku drożyźnianego i rodzinnego odpowiadających wysokości zasiłków funkcjonariuszy MO i SB.

Do protestujących dołączył Lech Wałęsa - zwolniony z pracy w Stoczni Gdańskiej w 1976 roku. Robotnicy rozpoczęli okupację zakładu. Wałęsa został przywódcą strajku.

 

W sierpniu 1980 r., i w kolejnych miesiącach, nikt nie wyobrażał sobie obalenia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, ani tym bardziej likwidacji porządku jałtańskiego w Europie - a do tego po latach doprowadziły per saldo strajki Sierpnia.

Pierwotnie był to bunt przeciwko rządowym podwyżkom cen żywności, do którego stopniowo dołączano postulaty o charakterze pracowniczym i społecznym. Strajkującym chodziło o polepszenie warunków życia w kraju, jak wówczas mówiono: “o socjalizm z ludzką twarzą”. Dlaczego nie więcej? Wszyscy byli świadomi politycznej i militarnej potęgi komunistycznej Rosji (ZSRR), która od zakończenia II wojny światowej decydowała o kształcie zależności politycznych, wojskowych i gospodarczych w Polsce, a także w innych krajach Europy Wschodniej. Wciąż świeża była pamięć o tragedii Grudnia 1970 r., kiedy to bunt robotników przeciwko rządowym podwyżkom cen mięsa został krwawo stłumiony w Gdyni, Gdańsku, Elblągu i Szczecinie przez Milicję Obywatelską i Ludowe Wojsko Polskie (po decyzjach i polecenach kierownictwa Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej).

Właśnie z powodu “lekcji” Grudnia, robotnicy zdecydowali 14 sierpnia 1980 r., że nie wyjdą z protestem na ulice Gdańska, ale zamienią teren stoczni w swoją “twierdzę” - co określane jest dzisiaj jako strajk okupacyjny.

 

Jak wyglądała sekwencja wydarzeń, które poprzedziły wybuch strajku w Stoczni Gdańskiej?

 

  • 1 lipca

Rząd PRL wprowadził podwyżki cen niektórych gatunków mięsa i wędlin. Państwowe media (innych wówczas w Polsce nie było) przedstawiały to jako "rozszerzenie sprzedaży komercyjnej". Decyzję firmował rząd, ale w ówczesnych realiach ustrojowych oczywiste było, że podjęło ją kierownictwo “przewodniej siły narodu” - Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, z I sekretarzem Edwardem Gierkiem na czele. Skutki podwyżek szybko dały o sobie znać w zakładowych bufetach i stołówkach. Doszło do buntu załóg niektórych zakładów pracy (m.in. w WSK PZL-Mielec, POMET w Poznaniu i Transbud w Tarnobrzegu).

 

  • 3 lipca

Zaczęły się mnożyć sygnały o strajkach w kolejnych zakładach pracy. Informacje nie pojawiały się w legalnym obiegu medialnym, kontrolowanym przez rząd, ale przekazywane były pocztą pantoflową i nagłaśniane przez Radio Wolna Europa, nadające z Zachodu. Komitet Samoobrony Społecznej "KOR" przestrzegł przed "takimi formami protestu, które mogą być wykorzystane przez władze". Żądania strajkujących dotyczyły głównie podwyżek płac, które by rekompensowały wzrost kosztów urzymania.

 

  • 8 lipca

Strajk w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego PZL Świdnik. Obok postulatów ekonomicznych pojawiły się żądania o charakterze pracowniczym. Strajk w Świdniku rozpoczął falę strajkową na Lubelszczyźnie, która trwała do 25 lipca. Tzw. Lubelski Lipiec ‘80 objął 150 zakładów. Szczególnie dotkliwe dla władz były strajki kolejarzy i komunikacji miejskiej w Lublinie.

 

  • 18 lipca

Strajk generalny w Lublinie.

 

  • 20 lipca

Strona rządowa podpisała ze strajkującymi załogami zakładów na Lubelszczyźnie porozumienia, gwarantujące podwyżki płac.

 

  • 7 sierpnia

Wzrost nastrojów strajkowych wśród części załogi Stoczni Gdańskiej. Powód: na kilka miesięcy przed emeryturą zwolniono z pracy Annę Walentynowicz, działaczkę nielegalnych Wolnych Związków Zawodowych, funkcjonujących poza kontrolą komunistycznych władz. Walentynowicz była zatrudniona jako suwnicowa, miała 30-letni staż pracy.

Strajk rozpoczęty 14 sierpnia w Stoczni Gdańskiej im. Lenina pociągnął za sobą lawinę strajków w Trójmieście, a następnie w innych częściach kraju. 17 sierpnia utworzono Międzyzakładowy Komitet Strajkowy z Lechem Wałęsą na czele, co stanowiło wspólną organizację strajkujących zakładów Gdańska i Gdyni przeciwko spodziewanym nieprzyjaznym działaniom władz PRL. Strajkujących robotników wsparli przedstawiciele opozycyjnej inteligecji, którzy przyjechali do Stoczni Gdańskiej (m.in. Tadeusz Mazowiecki). Już 17 sierpnia MKS przedstawił 21 postulatów, dotyczących liberalizacji życia w PRL, w tym możliwości legalnego działania związków zawodowych, niezależnych od władz państwa. Ok. 20 sierpnia w Stoczni Gdańskiej po raz pierwszy pokazano znak Solidarności, zaprojektowany przez Jerzego Janiszewskiego, plastyka z Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku.

31 sierpnia 1980 r. strajk zakończono podpisaniem porozumienia z rządem, w sali bhp Stoczni Gdańskiej. Na mocy tego dokumentu rząd wprowadził podwyżki płac, do pracy przywrócono osoby zwolnione wcześniej z przyczyn politycznych, umożliwiono działalność niezależnych związków zawodowych. Nazwa i znak Solidarności stały się symbolem ruchu społecznego i związku zawodowego, który w szczytowym momencie liczył 10 milionów członków. Wkrótce dała o sobie znać pogłębiająca się niewydolność systemu gospodarczego PRL - sytuacja ekonomiczna pogarszała się, co wywoływało dalsze konflikty między władzami PRL a NSZZ "Solidarność".

13 grudnia 1981 roku komuniści, łamiąc ówczesną konstytucję, wprowadzili w kraju stan wojenny, którego celem było zdławienie "Solidarności". W Polsce nastały rządy autorytarne, firmowane przez generała Wojciecha Jaruzelskiego. Po kolejnych siedmiu latach sytuacja gospodarcza była tak zła, że Polska stanęła na skraju bankructwa. Komuniści zgodzili się na rozmowy z działaczami zdelegalizowanej opozycji, bowiem była to jedyna szansa na uratowanie kraju przed całkowitą zapaścią. Następstwem tego były rozmowy okrągłego stołu i częściowo wolne wybory 4 czerwca 1989 r. - te ostatnie otworzyły drzwi do wolnej Polski.

 

Źródło: gdansk.pl

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda