mobile

Prezydenci Unii Metropolii Polskich: Krajowy Plan Odbudowy dyskryminuje największe miasta

Największym polskim miastom grozi odcięcie od pieniędzy z Unii Europejskiej, których celem jest zwiększenie odporności społeczno-gospodarczej kraju na skutki pandemii koronawirusa. „Dyskryminacja największych polskich miast w ramach zapisów Krajowego Planu Odbudowy jest niestety elementem szerszej polityki rządu” - czytamy w stanowisku Unii Metropolii Polskich, opublikowanym 11 marca.

Informacja prasowa
TAGI
Prezydenci Unii Metropolii Polskich: Krajowy Plan Odbudowy dyskryminuje największe miasta

- Apelujemy do premiera Mateusza Morawieckiego o prawdziwy dialog z samorządowcami, przedsiębiorcami, organizacjami pozarządowymi. Dzisiaj mamy do czynienia z farsą, a nie konsultacjami - mówi prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Unia Metropolii Polskich skupia 12 największych miast kraju oraz ich obszary metropolitalne. Prezydenci UMP od lat zabiegają o partnerską współpracę z rządem, zgodnie z dewizą „Silny Samorząd to Silna Polska”. Niestety były to dotąd wysiłki bezskuteczne, wobec czego UMP wielokrotnie apelowała publicznie o współpracę, wskazywała na negatywne skutki aktów prawnych i rozwiązań przygotowywanych przez władze centralne w stolicy.

Tak jest i tym razem, wobec przygotowanej przez rząd strategii wykorzystania środków finansowych z Unii Europejskiej, których celem jest zwiększenie odporności społeczno-gospodarczej Polski na skutki pandemii koronawirusa. W ramach Instrumentu na Rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności Polska będzie miała do dyspozycji ok. 58 mld euro."Dyskryminacja największych polskich miast w ramach zapisów Krajowego Planu Odbudowy jest niestety elementem szerszej polityki rządu" - stwierdza Unia Metropolii Polskich.

- Krajowy Plan Odbudowy to część większego narzędzia, które przygotowała Unia Europejska po to, by mieszkańcom i mieszkankom lokalnych wspólnot pomóc odzyskać równowagę i stabilność po pandemii koronawirusa - mówi Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańsk. - W Polsce okazuje się jednak, że Krajowy Plan Odbudowy może służyć dzieleniu, a nie łączeniu. Mówieniu, że mieszkańcy mniejszych miejscowości stracili więcej niż mieszkańcy większych. A tak nie jest, co pokazują jasno dane: koronawirus dotyka społecznie i ekonomicznie wszystkich tak samo. Krajowy Plan Odbudowy ma być narzędziem realizacji celów, które stawia Komisja Europejska. Jednym z nich jest zielona polityka, której nie da się realizować bez udziału dużych miast, które potrzebują np. środków na wprowadzenie ekologicznego transportu zbiorowego. Innym przykładem jest tworzenie żłobków samorządowych, których najbardziej brakuje w miastach. Dlatego właśnie apelujemy do premiera Mateusza Morawieckiego o prawdziwy dialog z samorządowcami, przedsiębiorcami, organizacjami pozarządowymi! Dzisiaj mamy do czynienia z farsą, a nie konsultacjami. Dlatego apelujemy o uwzględnienie i prowadzenie prawdziwego dialogu.

W podobnym tonie wypowiada się Rafał Trzaskowski, przewodniczący Rady Fundacji Unii Metropolii Polskich im. Pawła Adamowicza:

- Aby Polska mogła się podnieść po kryzysie, wspierani muszą być wszyscy. Zarówno małe, jak i duże miasta i miejscowości. Nie da się podnieść z kryzysu dużych polskich miast bez funduszy strukturalnych, bowiem to duże miasta są kołem zamachowym polskiej gospodarki. Nie będziemy mogli też skutecznie walczyć z ociepleniem klimatycznym, bo to duże miasta produkują najwięcej emisji. Nie będziemy być w stanie nowocześni i innowacyjni - mówi prezydent Warszawy. - Jeżeli PiS traktuje fundusz odbudowy tylko jako narzędzie swojej polityki wyborczej, Polska będzie się gorzej rozwijać. Odbieranie pieniędzy dużym miastom to nie tylko odbieranie ich samorządom i obywatelom, ale to także brak pieniędzy dla uniwersytetów, przedsiębiorców, organizacji pozarządowych. Stąd nasz apel do pana premiera i nasze działania na niwie europejskiej, gdzie szeroko o tym rozmawiamy. Kryteria muszą być przejrzyste, a cały kraj musi się rozwijać równomiernie.

Dyskryminacja największych polskich miast przejawia się przede wszystkim w traktowaniu ich jako beneficjentów drugiej kategorii, którzy do podziału środków z Europejskiego Instrumentu Odbudowy i Odporności (Recovery and Resilience Facility) są dopuszczani dopiero wówczas, gdy pozostaną one niewykorzystane. Tak jest zarówno w przypadku wsparcia udzielanego na rozwój zielonej i błękitnej infrastruktury (a więc projekty związane ze zwiększaniem retencji, czy przeciwdziałające powstawaniu tzw. miejskich wysp ciepła). Dotyczy to wsparcia na rozwój sieci ciepłowniczych i chłodniczych. Tak samo jak i podziału środków na opiekę nad dziećmi do lat 3 (oczywistym jest, że największe zapotrzebowanie na żłobki jest właśnie w miastach i ich obszarach metropolitalnych).

Rozwiązaniem dyskryminującym polskie metropolie jest również wykluczenie przez rząd z podziału środków na niskoemisyjny transport projektów związanych z rozwojem transportu szynowego. Całość unijnej pomocy ma zostać skierowana na zakup taboru autobusowego. Tak przynajmniej wynika z projektu KPO. Unia Metropolii Polskich wyraża ubolewanie, że ani Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (jako podmiot odpowiedzialny za opracowanie projektu KPO) ani rząd nie zwrócił uwagi na fakt, że w dużych miastach wojewódzkich „nie można mówić poważnie o ograniczeniu emisyjności w sektorze transportu bez wsparcia rozwoju sieci tramwajowych, metra i kolei w największych polskich miastach” - zwraca uwagę Unia Metropolii Polskich.

Kolejną, wymierzoną przede wszystkim w największe polskie miasta, wadą KPO jest pominięcie samorządowych szpitali w rozdziale środków z działania „Wsparcie rozwoju i modernizacji podmiotów leczniczych”. Tutaj, praktycznie 100% pomocy zarezerwowane zostało dla sektora rządowego. W projekcie KPO „całkowicie zapomina się o doświadczeniach walki z pandemią COVID-19, kiedy to szpitale samorządowe wzięły na siebie ogromny wysiłek związany z jej zwalczaniem. Wsparcie rozwoju i modernizacji infrastruktury podmiotów leczniczych nie może pomijać szpitali i placówek podstawowej opieki zdrowotnej w największych polskich miastach” - wynika ze stanowiska UMP.

Unia Metropolii Polskich zwraca także uwagę na groźny dla procesu wydatkowania przyznanych Polsce ogromnych środków (58 mld euro) pomysł ich rozdzielania wyłącznie przez administrację centralną. Co więcej, KPO przewiduje, że taki centralistyczny system podziału środków ma obowiązywać także w tych najbardziej usamorządowionych dziedzinach, jak edukacja podstawowa i ponadpodstawowa (np. w zakresie środków na cyfryzację szkół).

„Takie rozwiązanie już wielokrotnie okazywało się nieefektywne i znacząco wydłużało proces wydatkowania środków, w finalnie, w obliczu problemów z tym związanych, instytucje centralne zwracały się o pomoc do samorządów (jak np. w przypadku programu Czyste Powietrze). Opóźnienia w wydatkowaniu środków z KPO mogą doprowadzić wprost do utraty ich części” - wskazuje Unia Metropolii Polskich.

Fot. gdansk.pl

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda