mobile
REKLAMA

Niedziela: AZS lepszy w Ostrowie, GTK pokonuje MKS!

AZS sprawia niespodziankę w Ostrowie Wlkp.! Koszalinianie wygrali po dogrywce z BM Slam Stalą 83:80. Pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością odnotowuje GTK Gliwice, które pokonało MKS Dąbrowa Górnicza 83:77. Swoje mecze wygrały również drużyny Anwilu Włocławek (80:73 z Polpharmą), TBV Startu Lublin (71:69 z Miastem Szkła) i PGE Turowa Zgorzelec (81:71 z Legią).

Informacja prasowa
TAGI
Niedziela: AZS lepszy w Ostrowie, GTK pokonuje MKS!

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - AZS Koszalin 80:83 (po dogrywce)

Gospodarze świetnie zaczęli, bo po trójce Michała Chylińskiego prowadzili 8:2. AZS jednak zaskakiwał i m.in. dzięki Aleksandarowi Marelji zdobywał małą przewagę. Ostatecznie po 10 minutach rywalizacji mieliśmy remis po 17. W drugiej kwarcie koszalinianie wychodzili nawet na siedmiopunktowe prowadzenie po trójce Jakuba Dłoniaka. BM Slam Stal odpowiedziała na to serią 8:0 i po rzucie Aarona Johnsona znowu była w lepszej sytuacji. Rzuty wolne Mateusza Kostrzewskiego ustawiły wynik spotkania po pierwszej połowie na 36:28.

Od początku trzeciej kwarty AZS znowu wziął się za odrabianie strat. Dzięki serii 10:0 i rzucie Dłoniaka prowadził nawet 46:41. Mimo że za zdobywanie punktów odpowiedzialni byli D.J. Richardson i Marc Carter, to po 30 minutach koszalinianie wygrywali 54:48. Ostrowianie krok po kroku zmniejszali róznicę, a po trójce Cartera zdobyli przewagę. Zespół trenera Dragana Nikolicia znowu zmieniał jednak sytuację i potrafił zbudować nawet sześciopunktowe prowadzenie. Te straty zmniejszył Carter, a niesamowita trójka Jure Skificia doprowadziła do remisu i dogrywki! W dodatkowym czasie gry AZS miał nawet pięć punktów przewagi. BM Slam Stal zbliżyła się jeszcze na punkt, ale ostatecznie to goście wygrali 83:80.

Najlepszym zawodnikiem AZS był Aleksandar Marelja z 25 punktami i 14 zbiórkami. 17 punktów dla gospodarzy rzucił Michał Chyliński.

GTK Gliwice - MKS Dąbrowa Górnicza 83:77

MKS po pierwszych minutach prowadził 10:4, a było to możliwe dzięki świetnej grze D.J. Sheltona. Później dąbrowianie uciekali nawet na 11 punktów po rzucie Aarona Broussarda. Mimo niezłego fragmentu Kacpra Radwańskiego po pierwszej kwarcie było 22:14 dla gości. Początek drugiej części meczu to dobry moment GTK, ale po wsadzie Witalija Kowalenki zespół trenera Jacka Winnickiego prowadził 10 punktami. Później zespół z Gliwic zbliżył się nawet na trzy punkty po akcji Morgana, ale ostatecznie po pierwszej połowie było 48:41 dla MKS.

GTK całkiem nieźle rozpoczęło trzecią kwartę i zbliżało się nawet na trzy punkty. Późniejsze akcje Morgana i Hookera doprowadziły nawet do wyrównania. Kolejne trafienia dawały minimalną przewagę gospodarzom, ale po rzutach Broussarda i Sheltona to MKS wygrywał po 30 minutach 67:65. W ostatniej kwarcie gliwiczanie zanotowali niesamowitą końcówkę. Dzięki serii 8:0 udało się im nie tylko zdobyć przewagę, ale i wygrać cały mecz! Zespół z Dąbrowy Górniczej przez trzy minuty nie potrafił zdobyć punktów i to pozwoliło ekipie trenera Pawła Turkiewicza na zwycięstwo 83:77.

Najlepszym graczem gospodarzy był Maverick Morgan z 22 punktami, 6 zbiórkami i 4 asystami. 21 punktów i 10 zbiórek dla gości zanotował D.J. Shelton.

Polpharma Starogard Gdański - Anwil Włocławek 73:80

Świetny początek Polpharmy, która głównie dzięki Przemysławowi Szymańskiemu prowadziła 8:0. Anwil dość sprawnie odpowiadał, a było to możliwe po rzutach Pawła Leończyka. Starogardzianie się nie poddawali i po trójce Jakuba Schenka wygrywali 22:16 po 10 minutach. Zespół z Włocławka walczył od początku drugiej kwarty o doprowadzanie chociażby do remisu. Na to za wszelką cenę nie chciała pozwolić Polpharma. Ważne trafienia notował Joe Thomasson, a po pierwszej połowie gospodarze wygrywali 39:35.

Anwil w trzeciej kwarcie dość szybko znowu zbliżał się na jeden punktu do rywali. W pewnym momencie potrafił zdobyć nawet małą przewagę, ale dzięki trójce Przemysława Szymańskiego po 30 minutach rywalizacji to Polpharma prowadziła 62:61. Czwarta kwarta nadal była niezwykle zacięta. Goście potrafili zdobyć jednak cztery punkty przewagi dzięki trójce Szymona Szewczyka. Późniejszy rzut z dystansu Jaylina Airingtona ustawił końcówkę dla włocławian. Zespół trenera Miliji Bogicevicia nie był w stanie odrobić strat i ostatecznie to Anwil zwyciężył siedmioma punktami.

Paweł Leończyk był najlepszym graczem gości - zanotował 15 punktów i 5 zbiórek. Joe Thomasson zanotował dla gospodarzy 13 punktów, 7 zbiórek i 3 asysty.

Miasto Szkła Krosno - TBV Start Lublin 69:71

Początek układał się po myśli lublinian, którzy po trójkach Chavaughna Lewisa i Urosa Mirkovicia prowadzili 13:4. Miasto Szkła nie mogło znaleźć sposobu na zatrzymanie ataku gości. Ostatecznie po rzutach Jamesa Washingtona po 10 minutach było 27:11. Drugą kwartę gospodarze rozpoczęli od serii 9:0, znacznie zmniejszając straty. TBV Start kontrolował jednak wydarzenia na parkiecie. Dzięki trafieniom Mirkovicia i Reynoldsa wygrywał po pierwszej połowie 37:27.

 Zespół z Krosna na początku trzeciej kwarty znowu zbliżał się na pięć punktów po rzutach wolnych Pinkstona. TBV Start nie chciał pozwolić na dużo więcej i ciągle utrzymywał małą przewagę. Dzięki akcji 2+1 Jamesa Washingtona wygrywał po 30 minutach 53:47. Ostatnią kwartę gospodarze rozpoczęli od serii 7:0 i po rzucie Marcina Sroki wyszli na prowadzenie. Później świetnie radził sobie jednak duet Lewis - Washington, który dawał przewagę zespołowi trenera Davida Dedka. Gospodarze walczyli do samego końca, ale ostatecznie to TBV Start wygrał 71:69.

Najlepszym strzelcem gości był James Washington z 25 punktami. 15 punktów i 9 zbiórek dla gospodarzy zanotował Peter Alexis.

Legia Warszawa - PGE Turów Zgorzelec 71:81

Zgorzelczanie zaczęli z większą energią i głównie dzięki Bradowi Waldowowi prowadzili 10:5. Legia odpowiadała rzutami wolnymi Jobiego Walla i Grzegorza Kukiełki, a po wsadzie Anthony’ego Beane’a mieliśmy remis. Zespół trenera Michaela Claxtona ponownie uciekał i po trafieniach Stefana Balmazovicia wygrywał po 10 minutach 21:12. W drugiej kwarcie PGE Turów kontrolował sytuację. Nadal świetny był Waldow, a pomagali również Bartosz Bochno i Cameron Ayers. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 42:26.

Zespół trenera Tane Spaseva był dość skuteczny od początku trzeciej kwarty, ale nie był w ostatnie efektywnie odrabiać strat. Legia w pewnym momencie zbliżyła się nawet na siedem punktów po rzucie Huntera Mickelsona, ale dzięki trafieniu Balmazovicia było 51:41 po 30 minutach rywalizacji. W czwartej kwarcie drużyna z Warszawy miała jeszcze jeden ofensywny zryw i po trójce Piotra Robaka zbliżyła się na cztery punkty. W końcówce skuteczni na linii rzutów wolnych byli jednak Kacper Borowski oraz Cameron Ayers i to PGE Turów zwyciężył 81:71.

Cameron Ayers z 21 punktami był najlepszym strzelcem gości. 22 punkty, 8 zbiórek i 5 asyst dla gospodarzy zanotował Anthony Beane.

Autor fotografii: fiolek.art.pl

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda