Liczenie strat po pożarze na gdańskiej Oruni
Nieznane są na razie przyczyny pożaru, który 26 czerwca, w środę rano wybuchł na terenie kompleksu hurtowni na gdańskiej Oruni. Ogień strawił hale na powierzchni ok. 4 tysięcy mkw znajdujące się przy Trakcie św. Wojciecha 237. Aleksandra Dulkiewicz prezydent Gdańska podczas spotkania z właścicielami poszkodowanych firm zadeklarowała pomoc Miasta.
- Dotknęła nas duża tragedia, to jeden z większych pożarów w historii Gdańska, cały czas trwa akcja poszukiwania ewentualnych źródeł ognia - mówiła prezydent Aleksandra Dulkiewicz. - Miasto Gdańsk od początku włączyło się w pomoc, m.in. dostarczając sprzęt ciężki, organizując ruch drogowy na tym odcinku. Pożar to straty materialne, ale i miejsca pracy dla ponad dwustu zatrudnionych tu pracowników.
Do sprawy ewentualnej pomocy poszkodowanym odniósł się również Maciej Cieślik, wiceprezes zarządu Gdańskiej Agencji Rozwoju Gospodarczego (investGDA).
- W ramach możliwości będziemy mogli wesprzeć poszkodowanych, udostępniając teren pod tymczasowe miejsce składowe dla materiałów ocalałych z pożaru. W najbliższych dniach spotkamy się w tej sprawie z właścielem terenu - zapewniał Maciej Cieślik.
- Dziękuję wszystkim służbom, przede wszystkim Straży Pożarnej, Policji, Straży Miejskiej ale też Gdańskim Wodom, Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska oraz innym służbom, które zadziałały błyskawicznie - dodała Aleksandra Dulkiewicz.
Przypomnijmy: pożar wybuchł ok. godziny 4.40 rano w środę 26 czerwca na terenie kompleksu hurtowni znajdujących się przy Trakcie św. Wojciecha 237 w Gdańsku. Hale wynajmuje tu pięć firm, m.in. meblarska, farmaceutyczna, z branży AGD.
Trakt św. Wojciecha był zamknięty dla ruchu do godz. 13.30.
Źródło: gdansk.pl