mobile

Leszek Ojrzyński: albo jesteśmy razem i wspieramy się wzajemnie, albo nie

Euforia po zwycięstwie Arki w Pucharze Polski nie trwała w Gdyni zbyt długo. Żółto-niebiescy w lidze punktują bardzo nieregularnie, przez co po raz drugi w tym sezonie znaleźli się w strefie spadkowej. O tym, jak mentalnie czuje się drużyna, jakie problemy ją trapią i czy jest jakaś recepta na zwycięstwo opowiadał nam trener Arkowców, Leszek Ojrzyński.

 

Robert Wąsik / fot. www.arka.gdynia.pl/
TAGI
Leszek Ojrzyński: albo jesteśmy razem i wspieramy się wzajemnie, albo nie

Jaka jest teraz forma drużyny?

Praca jest niełatwa. – przyznaje trener – Działamy od meczu do meczu. Sytuacja jest awaryjna, a czasu na solidne przygotowania brak. Odbyliśmy parę wycieczek po zdobyciu Pucharu Polski i musieliśmy się z tym uporać. W ostatnim czasie przeprowadziłem tylko kilka mocnych treningów z drużyną, podczas których mogłem porządnie popracować z chłopakami, pokazać im parę rzeczy i wyćwiczyć je z nimi na 100%, a nie 70 czy 80.

Przejął Pan zespół w trudnym momencie.

Byłem świadomy, że przychodzę do drużyny w trudnym okresie. Grałem va bank i spodziewałem się ciężkiej pracy. Przed moim przyjściem Arka dostawała od przeciwników dużo bramek, z meczu na mecz przegrywała. Wiedziałem, że czeka nas finał Pucharu Polski, trudne mecze ligowe, chciałem się tego podjąć. Taki mam charakter, nie odpuszczam i zawsze walczę do końca. Najważniejsze, że dalej jesteśmy w grze i chcemy teraz zagrać tak, żeby w następnym sezonie drużyna była przygotowana na ekstraklasę.

Jak się mentalnie czuje drużyna?

Niewątpliwie chłopaki grają teraz pod dużą presją i każdy mecz to jest dla nas czymś nowym. Musimy wziąć to wszystko „na klatę”, pokazać klasę i zacząć solidnie punktować. Tylko w ten sposób możemy poprawić naszą sytuację. Czeka nas daleka droga - punktów do ugrania wciąż pozostało sporo, mimo że margines błędu jest coraz mniejszy.

Czego uniemożliwia zwycięstwa?

Najprościej powiedzieć, że umiejętności... ale to nie jest do końca prawdą. W wielu sytuacjach zabrakło nam po prostu szczęścia. Nie można wszystkiego tłumaczyć złą kondycją drużyny. W kilku meczach to nie my, ale przeciwnik powinien dziękować za te punkty, które z nami ugrał. Oczywiście, że każde spotkanie można było lepiej rozegrać. Dlatego też nieustannie staramy się dużo analizować, uczyć na błędach i wyciągać wnioski, by nie powtarzać tych samych błędów. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, że nie możemy poświęcić na ćwiczenia tyle czasu, ile byśmy chcieli. Drużyna, która rozgrywa mecze, musi przechodzić sesje regeneracyjne. Najbliższe spotkania pokażą, w stanie są zawodnicy. Liczę na to, że nasi piłkarze zagrają odważnie, będą zmotywowani i okażą się lepsi od przeciwnika. Gramy po to, aby wygrać.

Jaka jest taktyka na najbliższe mecze?

Plan jest następujący: nie czekamy na rywali, nie kalkulujemy, tylko wychodzimy po zwycięstwo. Jestem zwolennikiem dominowania i grania pressingiem, ale musimy mierzyć siły na zamiary. Po spotkaniu z Piastem przekonaliśmy się, że nawet jeśli przeciwnik gra w niepełnym składzie, może zepchnąć nas do defensywy i zdominować grę na wielu etapach meczu. Po takich doświadczeniach zawsze zmieniamy pewne rzeczy, korygujemy, rotujemy, próbujemy znaleźć dobry sposób na zwycięstwo. Warto wytyczać odważne cele, ale podchodzić do nich z pokorą - na boisku nie zawsze wszystko się udaje.

Jak się czuje po kontuzji Adrian Błąd?

Adrian doznał bardzo poważnej kontuzji – złamał dwie kości. Liczyłem na niego, bo na swoim prawym skrzydle stanowi poważne zagrożenie dla przeciwników. Niestety, taka jest specyfika gry w piłkę - są dobre chwile i takie, kiedy trzeba mocno zacisnąć zęby. Adrian właśnie przechodzi przez te gorsze.

Jakieś przesłanie dla kibiców?

Albo jesteśmy razem i wspieramy się wzajemnie także w tych trudnych chwilach, albo nie. Zapraszamy kibiców na spotkania, żeby swoją obecnością pomagali drużynie. Razem możemy uratować ekstraklasę. Na Stadionie Narodowym było nas bardzo dużo, chciałbym zaznaczyć, że także właśnie dzięki temu drużyna wygrała ten mecz. Kibice Arki są dla nas bardzo ważni, dziękujemy za ich doping podczas meczów oraz - co najważniejsze – za niesłabnącą wiarę w drużynę. Poczucie jedności z fanami to dodatkowa energia dla naszych piłkarzy. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby zagrać jak najlepiej. Chcemy to zrobić także także dla kibiców.

Z trenerem Arki Gdynia rozmawiał Robert Wąsik.

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda