mobile
REKLAMA

Księgi szafarskie, silvy i apteczne porady-czyli tropami przodków książek kucharskich

Skąd się wzięły książki kucharskie? Zgłębiając temat mogę zaryzykować tezę, iż się wykluwały. Bez mała jak dinozaury. Zachowały się dla przykładu zapiski na glinianych tabliczkach pochodzące z XVI w p.n.e. Istnieją też zapiski greckie, rzymskie, arabskie i chińskie, te ostatnie z dworu Kibilaj-chana, którego dwór odwiedzał Marco Polo.

Sylwia Chruścińska
TAGI
Księgi szafarskie, silvy i apteczne porady-czyli tropami przodków książek kucharskich

A jak u nas-czyli Polacy nie gęsi

Warto sobie uświadomić, że przed erą książkowych poradników o prowadzeniu domu, a później książek kucharskich. W postaci takiej jaki dziś znamy, przepis czyli receptę na daną potrawę można było znaleźć w nieoczekiwanych miejscach. Zielnikach, poradach lekarskich, na marginesach rodowych biblii.

 Również w tzw. silvach, które były odpowiednikiem dzisiejszej bazy danych zawierającej spis ruchomego i nieruchomego majątku danej posiadłości magnackiej lub szlacheckiej. Zbieranie przepisów ,tak  jak dodawanie nowych w kolejnych wydaniach książek, zdaje się być od dawna hobby różnych pasjonatów.

Świadczy o tym choćby postać Adama Grodzieckiego, który w latach trzydziestych siedemnastego wieku odnotowywał przepisy z dworu Lubomirskich.

Na długo przed zaistnieniem na nim ich kucharza i późniejszego autora książki „Compendium ferculorum, czyli zebranie potraw” wydanej w roku 1682.

I uznawanej oficjalnie za pierwszą polską książkę kucharską.

 O Adamie Grodzieckim i wielu jemu podobnych.Jak chociażby wojewodzie czernihowskim Stanisławie Kazimierzu Bieniewskim zapalonym zbieraczu receptur na desery i potrawy z owoców. Możemy przeczytać w kolejnym tomie „ Monumenta Poloniae Culinaria” serii poświęconej nieznanej historii polskiej kuchni.

A o tym, że niespecjalnie stroniliśmy od nowinek może świadczyć zamieszczenie po raz pierwszy w książce kucharskiej z 1848 roku przepisu na rybę po grecku.

Era popularyzacji

Można zaryzykować tezę,  iż pierwsza połowa wieku XIX stanowi „wysyp” coraz nowocześniejszych książek pisanych przez kobiety dla kobiet-również tych ze sfery mieszczańskiej.

Na świecie takimi autorkami są Magdalena Dobromila Retigowa, Henriette Davidis, Helena Mołochowiec.

We Francji swój talent objawia Marie-Antoine Carême i pojawia się jego koncepcja ”kuchni wysokiej”.

Wkrótce zaś potem zaczynają się np. pojawiać książki kucharskie dla dzieci.

Na terenach zaborów fala fascynacji gotowaniem również rusza. Między innymi powstają: „Ilustrowany kucharz krakowski dla oszczędnych gospodyń” Maryny Gruszeckiej, „Kucharz doskonały” Wojciecha Wielądki.

Pojawiają się też pierwsze pozycje poświęcone kuchni regionalnej takie jak: „Powszechna Kuchnia Swojska” Małgorzaty Bogackiej.

Pojawiła się specjalizacja czyli poradniki o nalewkach, przetworach owocowych i miodach takie jak: Bolesława Kasprowicza „Wyrób marmelady i powideł” czy „Jak robić wina owocowe i miody do picia” Michała Mutniańskiego.

Jeszcze później zajaśnieje gwiazda Lucyny Ćwierczakiewiczowej, po niej zaś kolejnymi autorkami-popularyzatorkami będą między innymi urodzona w latach siedemdziesiątych Maria Disslowa, czy też należąca do czasów niemal nam współczesnych Irena Gumowska.

źródło fotografii: coczytamalita.wordpress.com

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda