mobile

Huragany, głód i susza – prognoza na 2050 r.

Ocieplenie klimatu wbrew pozorom nie oznacza, że będzie coraz cieplej. Zmiana klimatu wiąże się z występowaniem coraz większej liczby skrajnych zjawisk. Powstrzymanie zmian klimatycznych jest priorytetową sprawą, gdyż w przeciwnym razie w ciągu paru lat zmianie ulegnie pogoda, flora, fauna oraz pojawią się groźne choroby tropikalne.

Marta Witczak/fot.Pixabay
TAGI
Huragany, głód i susza – prognoza na 2050 r.

Prognozy na 2030-2050 rok nie są zbyt optymistyczne. Ulewne deszcze będące przyczyną powodzi i osuwisk w górach, na wyżynach, zboczach dolin rzecznych i na nadmorskich klifach, porywiste wiatry, temperatura zimą w granicach 0ºC, powodująca niszczenie dróg i chodników, sinice w wodach, podwyższony poziom oceanów, zmiana prądów morskich, przewartościowanie klimatu, wyginięcie niektórych gatunków zwierząt i roślin, insekty w powietrzu – to wszystko czeka naszą planetę, jeżeli w porę nie zadziałamy.

Prognozy dla Europy Środkowo-Wschodniej przewidują częstsze, skrajne zmiany temperatury, pożary lasów, większą intensywność opadów (a co się z tym wiąże powodzie o każdej porze roku), wzrost częstotliwości i intensywności huraganów, częstsze występowanie susz – co spowoduje straty w produkcji rolnej.

W województwie pomorskim i lubuskim będą występowały porywiste wiatry i bardzo ulewne deszcze, a województwo kujawsko-pomorskie będzie się zmagało z suszą.

Według przedstawicieli Ogólnopolskiego Zjazdu Agrometeorologów i Klimatologów w Krakowie do 2050 roku średnia temperatura wzrośnie o 1,5- 2,5ºC, a suma opadów w okresie wegetacyjnym zmniejszy się o ok. 12%. W związku z tym będą występowały naprzemiennie bardzo suche i wilgotne miesiące.

Zanieczyszczony Bałtyk

Najgorszym niebezpieczeństwem dla Bałtyku są wyrzucane do niego nawozy i pestycydy. Te substancje pozostają w nim przez długie lata, a całkowita wymiana wód jest bardzo długim procesem. Takie zanieczyszczenie tworzy wielkie zagrożenie dla żyjących tam zwierząt i roślin.

Jak wiadomo, przyszłość polskiego rybołówstwa zależy od stanu wód i od wielkości limitów połowowych. Nadmierne połowy i przyłowy, zagrażają liczebności ryb, ptaków i morskich ssaków. Zmniejszenie ilości ryb spowoduje również zmiany w branży rybołówstwa – może to doprowadzić do utraty nawet ponad 50% miejsc pracy oraz strat w wysokości ok. 1,2 mld zł.

Należy pamiętać również o szkodliwym metanie, który uwalnia się z oceanów i rozmarzających wiecznych zmarzlin.

Wielkim problemem jest również zanieczyszczanie Bałtyku śmieciami, w szczególności duże zagrożenie stanowią plastikowe butelki i torebki foliowe, których rozkład zajmuje do 1000. lat!

Sinice w morzu

Już teraz coraz częściej występuje zagrożenie sinicami i dużą ilością glonów, a w kolejnych latach będzie coraz gorzej. Co odpowiada za pojawianie się sinic w morzu? Zbyt duże ilości związków azotu i fosforu. Niektóre gatunki sinic są toksyczne i niebezpieczne dla zdrowia człowieka – powodują podrażnienia skóry oraz układu pokarmowego. Przez nie cierpi również turystyka, gdyż w sezonie letnim zamykane są kąpieliska, a dodatkowo takie warunki niekorzystnie wpływają na rozmnażanie się ryb, więc ograniczone są tym samym połowy.

Trzeba mieć świadomość, że duża ilość zakwitów przyczyni się z czasem do przydennych pustyń tlenowych i zamierania podwodnego życia. Przyczyną takiego przeżyźnienia wód jest korzystanie ze zbyt dużej ilości nawozów, niedostateczne oczyszczanie ścieków komunalnych i przemysłowych oraz nieodpowiednie składowanie odchodów zwierzęcych.

Erozje

Nasilenie sztormów a co za tym idzie, wzrost wysokości fal na Bałtyku będą przyczyną wzmożonych erozji wybrzeża i wzrostu zasolenia wód gruntowych znajdujących się niżej. Szacuje się, że aktualnie ok. 70% bałtyckiego wybrzeża to odcinki erozyjne. Jakie będą tego konsekwencje? Zwiększy się zagrożenie powodziowe od morza. Najbardziej zagrożone będą: Półwysep Helski oraz Wybrzeże Środkowe. Niestety występowanie coraz cieplejszych zim będzie również przyczyną zmniejszenia pokrywy lodowej, która jest naturalną ochroną przed falowaniem sztormowym.

Dwutlenek węgla

Jeżeli emisja dwutlenku węgla utrzyma się na obecnym poziomie, to do 2100 r. temperatura na świecie wzrośnie o co najmniej 4°C. W kwietniu 2018 r. stężenie cząsteczek dwutlenku węgla w atmosferze wynosiło ok. 400 na milion. Takiego wysokiego poziomu jeszcze na Ziemi nie odnotowano. Niestety, to my ludzie jesteśmy odpowiedzialni w 90% za zmiany klimatyczne na naszej planecie. Emitujemy 33 mld ton CO2.

To właśnie wylesianiu, rolnictwu na wielką skalę i zakładom przemysłowym zawdzięczamy taką emisję – od początku rewolucji przemysłowej średnia temperatura wzrosła już o 0,85°C.

Już teraz kraje Unii Europejskiej postanowiły do 2030 r. zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych, a 27% energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. Takie kroki pozwolą na obniżenie średniej temperatury z prognozowanych 3,6-4,2°C do 3,1°C do 2100 r. ale najlepszym wynikiem byłoby zmniejszenie jej do 2°C.

Nowo zaobserwowanym zjawiskiem dotyczącym emisji dwutlenku węgla są lasy deszczowe. Wiadomo, że rośliny pochłaniają dwutlenek węgla, aby rosnąć, ale trzeba mieć również świadomość, że także oddychają, wydalając ten gaz, a niektóre z nich wydalają go, niestety więcej niż przyjmują. W taki sposób wypuszczają w powietrze dodatkowe 0,2 mld ton.

Zagrożenie dla ludzkości

Zmiany klimatyczne są wielkim zagrożeniem dla ludzkości – zmiany w gospodarce przyczynią się do głodu, do zniszczenia obszarów przemysłowych, oczyszczalni ścieków. Gorące lata będą utrapieniem dla rolników, którzy nie będą w stanie utrzymać większości upraw. Jesienią i zimą będą nękać nas duże opady deszczu i silne wiatry a zimy będą coraz cieplejsze i bezśnieżne. To wszystko spowoduje, że w Polsce będą dwie pory roku – sucha i wilgotna.

Do 2100 r. mogą zostać całkowicie zatopione Malediwy, Tokio i San Francisco. Podtopieniu ulegnie również część Holandii i Florydy. Do 2050 r. całkowicie zaniknie pokrywa lodowa na Arktyce.

Szacuje się, że ok. 2080 r. bez wody pozostanie w szczególności Afryka, Australia, południe Azji i Europy oraz zachodnia Ameryka Północna, a ponad 600 mln ludzi będzie cierpiało głód.

Przewidywania dla drugiej połowy XXI wieku również są przerażające – zanikną górskie lodowce w Alpach i w Himalajach, ok. 10% tundry porośnie tajga, a tundra zajmie 15-25% lodowych obszarów.

Koszty dekarbonizacji

Według Międzynarodowej Agencji Energii koszty dekarbonizacji produkcji energii mają wynieść 44 bln dolarów na całym świecie. Jednak nie jest to ostateczny wynik, gdyż popyt świata na energię ciągle rośnie. Dlatego kluczową rolę odgrywa poprawa efektywności energetycznej oraz odejście od paliw kopalnych, a co za tym idzie – rozbudowa czystych źródeł energii. Bardzo ważnym elementem jest również ochrona lasów i gleb – w szczególności terenów podmokłych.

Należy jednak pamiętać, że obliczenia naukowców są tylko danymi szacunkowymi – już teraz zmiany nastąpiły znacznie szybciej, niż wstępnie zakładano. Dlatego dla naszego dobra ważne jest, abyśmy zadbali o naszą planetę, póki nie jest jeszcze za późno.

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda